Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żukowice: Radni nie sprzeciwili się budowie wiatraków

Grażyna Szyszka
Na nadzwyczajną sesję rady gminy przyszło wielu mieszkańców. Jedni byli za, drudzy przeciw wiatrakom
Na nadzwyczajną sesję rady gminy przyszło wielu mieszkańców. Jedni byli za, drudzy przeciw wiatrakom Grażyna Szyszka
Radni nie przyjęli argumentów przeciwników budowy farm wiatrowych w gminie Żukowice. Nie przyjęli też uchwał, które miałyby zablokować stawianie wiatraków

W Żukowicach nie ma szans na porozumienie w sprawie planów budowy farm wiatrowych. Tuż przed świętami radni mieli uchwalić zmiany studium i kierunków zagospodarowania przestrzennego, który uwzględniał między innymi stawianie elektrowni siłowych, ale ze względu na protest sporej części mieszkańców, głosowanie przełożono na inny termin.

Przeciwnicy tej inwestycji, na ostatniej, poniedziałkowej nadzwyczajnej sesji starali się udowodnić radnym, że prace przy planowaniu farm w gminie nie były prowadzone właściwie, a wiatraki trafiły na pola wybranych osób, w tym sporej części radnych i rodziny wójta. Przygotowali też trzy projekty uchwał, które miałyby oczyścić klimat wokół inwestycji. Zaproponowali wstrzymanie procedury uchwalania zmian w studium do końca tego roku oraz powołanie specjalnej komisji, która miałaby się zająć oceną i nadzorem nad prowadzonym postępowaniem planistycznym.

Trzecia uchwała dotyczyła wyłączenia z głosowania nad studium tych radnych, którzy zawarli umowy dzierżawy gruntów pod lokalizację elektrowni wiatrowych. Jednak większością głosów (9 do 5) wszystkie te propozycje odrzucono.

Głosowanie poprzedziła wielogodzinna dyskusja radnych i mieszkańców gminy. Lech Iwiński z Czernej przekonywał, że studium przygotowane przez wójta jest przekłamane i zawiera wiele błędów.

- Dlatego zwracam się z apelem o poddanie go dyskusji zanim zapadną decyzje, które zablokują rozwój gminy, albo narażą na szkody mieszkańców - mówił. - Autorem studium jest wójt. Niestety, mimo protestów bezwzględnie dąży do uchwalenia tego dokumentu. Iwiński skrytykował także plany budowy farm wiatrowych, zarzucając wójtowi, że dając na to zgodę, blokuje między innymi tereny pod budownictwo mieszkaniowe, czy inne inwestycje.

- A ich rozmieszczenie na polach radnych i rodziny wójta jest skandaliczne - zakończył mieszkaniec Czernej. W dyskusji głos zabierali przede wszystkim przeciwnicy stawiania siłowni. Podnoszono najczęściej sprawę ich lokalizacji i tego, kto ma ich najwięcej. Przypomniano przy tym czterech radnych i przewodniczącego rady gminy, którzy w sumie mają ich na swoich polach blisko połowę z planowanych 50. Pojawiły się też wątki o szkodliwości wiatraków dla ludzkiego zdrowia. Alarm na ten temat podniosła jedna z mieszkanek, która przekonywała, że oprócz złego wpływu na zdrowie, siłownie będą jej przeszkadzać między innymi w planowaniu przyszłości jej dzieci. - Czy pani nie zgłaszała wcześniej swoich pól pod dzierżawę na wiatraki? - zapytała kobietę wiceprzewodnicząca rady gminy. - Owszem, ale ich nie dostałam - odpowiedziała mieszkanka gminy. - No bo kto by nie skorzystał z takiej okazji.

- Gdyby miała je u siebie, to dziś nie byłaby przeciwna - komentowali inni mieszkańcy. Argumenty przeciwników inwestycji nie przekonały większości radnych. Nie przekonały też wójta Leszka Kucharczyka, który przyznał, że farmy wiatrowe są szansą na rozwój gminy.

- Mielibyśmy pieniądze na nowe drogi i remonty szkół - mówił na sesji. - Rocznie do budżetu wpływałoby dodatkowo 3,5 miliona złotych. Nie zamierzam jednak robić nic na siłę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto