18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zobacz jak mieszkają młodzi katowiczanie. Ty też możesz się pokazać!

Katarzyna Głowacka
Grzegorz Layer w swoim Kato Lofcie.
Grzegorz Layer w swoim Kato Lofcie. Lucyna Nenow
Pokażemy, jak Katowice zmieniają się od środka, od strony najbardziej prywatnej - naszych mieszkań. Na początek Kato Loft.

Centrum miasta, a w nim nowi mieszczanie odnawiają metry kwadratowe w blokach i kamienicach. Co ich tu trzyma, co inspiruje? Rozpoczynamy nasz nowy cykl. Opiszemy i pokażemy w nim wnętrza, ale też ludzi, którzy je kreują i dają im nowe życie, a przy okazji ożywiają miasto. Na pierwszy ogień idzie Kato Loft (katoloft.blogspot.com).

To prawie 100 m.kw. na strychu w kamienicy przy katowickim Placu Miarki. Grzegorz Layer, student architektury i urbanistyki na Politechnice Śląskiej, rozpoczął w nim remont, kiedy jedynie gołębie zamieszkiwały to ciemne i zimne miejsce. - Od początku bardzo mi się podobała ta przestrzeń, w której nie ma żadnych pokoi, jest otwarta. Chciałem zachować to, co w niej oryginalne, czyli deski i cegły - mówi Grzegorz. Ale tym, co wyróżnia mieszkanie są białe ściany i podłogi.

- Zawsze mi się podobały białe wnętrza. Dzięki temu jest jaśniej, a to dodatkowy plus, bo w Lofcie nie ma zbyt wielu okien - dodaje. Drugim dominującym kolorem jest czerń. Dzięki biało-czarnym wnętrzom, mieszkanie stało się tłem, które uzupełniają kolorowe meble. One są dodatkiem, który można dowolnie przestawiać, a przez to ciągle zmieniać charakter mieszkania. - Wszystko miało być jak najtańsze, ale ważny był też dobry efekt - tłumaczy Grzegorz. Na strychu znalazły się szafki i lustro. A stare biurko z lat 60. podarował dziadek, jemu nie było już potrzebne.

Oświetlenie i grzejniki Faviera nadały mieszkaniu przemysłowy charakter. - Wszystkie kable i połączenia są widoczne. Nie chciałem tego chować, nie lubię niczego ukrywać i udawać, że tego nie ma - mówi Layer. Kaloryfery to relikt PRLu, używany w przemyśle i produkowany głównie do fabryk. Ale są niestandardowe i tanie. Ulubionym miejscem właściciela jest dach, na który można się wspiąć po drabinie, by podziwiać panoramę miasta. Goście natomiast chętnie zaglądają do wieżyczki, w której chłodzi się wino i do ascetycznej łazienki z podgrzewaną podłogą. Do pełni szczęścia brakuje tylko kuchni. Czarna wyspa pojawi się na początku roku.

Niebawem zajrzymy do kolejnego mieszkania w Katowicach. Może do Waszego? Zgłaszajcie swoje propozycje na nasz adres: [email protected].

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto