Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Znaleziony na polu koło Rzeczycy bielik ma się lepiej. Ptak miał zatrucie pokarmowe

Grażyna Szyszka
Grażyna Szyszka
Znaleziony na polu koło Rzeczycy bielik ma się lepiej. Ptak jednak wciąż walczy ze skutkami zatrucia pokarmowego, ale jest pod dobrą opieką w Grochowicach.

Jest nadzieja, że spory bielik, którego w środę, 29 marca znalazł na polu koło Rzeczycy miejscowy leśniczy, wyzdrowieje i wróci na wolność. Ptak trafił pod opiekę Amicusa, a konkretnie do współpracującej ze stowarzyszeniem Blanki Horbatowskiej z Grochowic.

Bielik miał zatrucie pokarmowe

- Jest zmiana na lepsze, ale jesteśmy jeszcze bardzo ostrożni z oceną sytuacji. Wiemy, że to było zatrucie. Parametry wątroby były złe, choć na szczęście nie było dużego spadku wagi bielika. Ptak miał szczęście, że został dość szybko znaleziony i nie leżał długo na polu – podkreśla.

Ważący 6 kilogramów bielik to prawdopodobnie samica mająca około 3, 4 lat. Przyjmuje leki i pokarm podawany ręcznie przez opiekunkę, choć jest wciąż ogromnie zestresowana nienaturalną dla dzikiego ptaka sytuacją.
Bielik ma też zbyt słabe nogi, by samodzielnie stać. Musi więc leżeć na podkładach, które ze względów na choćby na grożące jej infekcje, trzeba często zmieniać.

Blanka Horbarowska przyznaje, że ma też swoje podejrzenia co do przyczyn zatrucia tego największego w Polsce ptaka szponiastego.

- Bieliki dość często pożywają się padliną. A słyszymy o coraz częstszych przypadkach, że ludzie trują lisy – dodaje.

Potrzebne są duże woliery dla ptaków

Bielik dochodzi do formy w Wiedźmiej Górce w Grochowicach. Na rehabilitacji przebywają tam między innymi ptaki przywożone przez Amicus, które także wspiera ich leczenie, ale sporo kosztów ponosi prywatnie Blanka Horbatowska.

Ptak trafił do Wiedźmiej Górki w Grochowicach

- Gdy są to mniejsze ptaki, takie jak sowa czy myszołów, to nie ma większego problemu. Teraz, problem jest choćby z wolierą dla bielika. Oszem, mam ich kilka, ale takiej dla dużego ptaka to nie ma. Przydałyby się co najmniej jeszcze ze dwie, nowe mocne, trzy na trzy metry – dodaje pani Blanka, która nie ukrywa, że przydałoby się jej wsparcie. - Jeśli ktoś chciałby pomóc, to najlepiej przez Amicusa. Będę wdzięczna za każdą formę pomocy.

Kontakt do Amicusa znajdziesz TUTAJ

Młoda samica bielika na razie jest pod dachem. Jak tylko stanie na nogi i będzie sama jeść, zostanie przeniesiona do zewnętrznej woliery. Przed powrotem do natury zostanie zaobrączkowana przez ornitologa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto