Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Żegnaj księże Aleksandrze! Tak Głogów wspomina księdza Aleksandra Walkowiaka

Kacper Chudzik
Kacper Chudzik
Rafael Rokaszewicz i Dariusz Czaja z Aleksandrem Walkowiakiem
Rafael Rokaszewicz i Dariusz Czaja z Aleksandrem Walkowiakiem Nadesłane
Głogowianie wspominają księdza Aleksandra Walkowiaka, który zmarł 5 kwietnia. Ceniony kapłan był nie tylko człowiekiem głębokiej wiary, ale też miłośnikiem lokalnej historii.

Ksiądz Walkowiak miał 88 lat. Jak już pisaliśmy, 5 kwietnia parafia św. Mikołaja w Głogowie poinformowała o śmierci emerytowanego kapłana. Ksiądz przeszedł na emeryturę w 1999 roku i spędzał ją właśnie w Głogowie. W ubiegłym roku przeniósł się jednak pod Wrocław.

- Wcześniej był proboszczem w Osowej Sieni, Dębowej Łęce, Niwicy, parafii kolegiackiej w Głogowie, Rapocinie i administratorem w Gaworzycach. W 2019 r. obchodził jubileusz 50 lecia kapłaństwa. Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie… - czytamy na stronie głogowskiej parafii.

Aleksander Walkowiak we wspomnieniach

Rafael Rokaszewicz, prezydent Głogowa przyznaje, że będzie mu brakować księdza, którego poznał blisko 30 lat temu za pośrednictwem ówczesnego prezesa TZG Jerzego Sadowskiego.

- Ksiądz Aleksander był znanym regionalistą. Przyszło nam współpracować przy wielu projektach. Ale były też bliższe relacje, nie tylko przy pracy. Pamiętam, że szedł z duchem czasu i świetnie radził sobie z komputerem. Co chwile wołał, żeby mu wgrać jakiś nowy program albo pokazywał nad czym akurat pracuje. Pisał, obrabiał zdjęcia. Miał do tego zacięcie. Generalnie ciągle był czymś zajęty, załatwiał jakieś sprawy. W mojej głowie zostanie obraz księdza w krajobrazie, jak jeździł po mieście na tym swoim rowerze. Wszędzie go było widać. Jako emeryt pomagał przecież w niemal każdym kościele przy odprawianiu mszy- wspomina z uśmiechem prezydent.

Jak dodaje prezydent, ksiądz Walkowiak udzielał też ślubu jego rodzicom.

Jak przypomina Dariusz Czaja, radny miejski i pasjonat historii miasta - ksiądz Walkowiak w kolegiacie był pierwszym powojennym proboszczem.

- Księdza trudno było przekonać do opowiadań czy wspomnień, ale jak już to się udało, to mógł mówić w nieskończoność. Powiedzieć, że życie go nie rozpieszczało, to nic nie powiedzieć. Przeżył wojnę, choć jego mieszkanie zniszczyła bomba. Był świadkiem wkroczenia wojsk niemieckich do Gdyni, gdzie wówczas mieszkał z mamą. A gdy już po wojnie wyjechali na Dolny Śląsk, pierwszym przystankiem był Głogów. Jednak ze względu na skalę zniszczeń miasta, zakotwiczyli w Legnicy. Jako uczeń uczestniczył w słynnej Wystawie Ziem Odzyskanych we Wrocławiu w 1948 roku. Zanim został duszpasterzem, pracował fizycznie na kolei. - mówi Dariusz Czaja. - Cieszę się, że udało mi się namówić księdza do udziału w kilku projektach historycznych, w tym dwóch filmach dokumentalnych. Choć kto go znał, wie, że nie było to łatwe zadanie.

Ksiądz wystąpił w 2015 roku w materiale o ruchu regionalnym w mieście. Natomiast w ubiegłym roku, kiedy powstał film o odbudowie kolegiaty, przy okazji jubileuszu 900-lecia Kapituły Kolegiackiej, ksiądz opowiadał przed kamerą nie tylko o początkach odbudowy tego zabytku ale wspominał też o nieistniejącej już dziś parafii w Rapocinie.

- Zresztą ksiądz,w swoim stylu, nie przyszedł na premierę filmu, która odbyła się w kolegiacie, tylko poczekał aż wszyscy już ze świątyni wyszli, a on spokojnie wszedł, by się po prostu pomodlić - dodaje regionalista.

Jak dodaje Dariusz Czaja anegdot z nim uzbierało się co niemiara.

- Pewnego dnia, tuż przed wakacjami, dzwoni do mnie i mówi z nieukrywaną radością: „Proboszcz Jaworecki wyjechał! Wchodzimy na wieżę kościoła Bożego Ciała!” Bo planowaliśmy to od dawna i czekaliśmy na dogodny moment. A, że mi dwa razy nie trzeba było mówić, ruszyliśmy - wspomina regionalista. - Wówczas wnętrza obu wież były w katastrofalnym stanie i po wybraniu tej północnej, a raczej po znalezieniu do niej kluczy, rozpoczęliśmy wspinaczkę po chwiejnych drabinach i taplaniu się co kawałek w gołębich odchodach. Nie należało to do przyjemnych rzeczy ale mimo tego, ksiądz dzielnie sekundował mi tak do połowy wysokości wieży. Wtedy rzekł: „Dalej się nie wspinam, tutaj poczekam”. I na sam szczyt wspinałem się sam, obwieszony dwoma aparatami, bo drugi przekazał mi ksiądz, bym wykonał i jemu nieco fotografii.

Aktualizacja

Msza pogrzebowa ks. Walkowiaka pod przewodnictwem biskupa zostanie odprawiona w poniedziałek 12 kwietnia o godz.11.00 w kolegiacie. Od godz. 10.00 modlitwy przy trumnie. Bezpośrednio po Mszy św. przejazd na cmentarz w Grodźcu Małym (filia parafii kolegiackiej) i ostatnie pożegnanie zmarłego kapłana.

Rafael Rokaszewicz i Dariusz Czaja z Aleksandrem Walkowiakiem

Żegnaj księże Aleksandrze! Tak Głogów wspomina księdza Aleks...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto