Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zabytki walają się na ziemi przy głogowskiej kolegiacie

Kacper Chudzik
Kacper Chudzik
Młody miłośnik lokalnej historii wybrał się na poszukiwania w okolice głogowskiej kolegiaty. Zamiast oczekiwanego, starego cmentarza katolickiego odnalazł... zabytki z remontowanego kościoła leżące w krzakach.

- Byłem w szoku, gdy to zobaczyłem - opowiada Łukasz Wojnar. - Zabytki, niektóre sięgające czasów średniowiecza, walały się na ziemi lub na przegniłych paletach, przykryte płachtami.

- Wśród znalezionych w tamtym miejscu zabytków są rzeczy naprawdę ciekawe - przyznaje Alicja Męczyńska z Głogowskiego Forum Historycznego. - Między innymi pochodzące z XVII wieku epitafium Caspara Selliusa, który był proboszczem w sanktuarium w Grodowcu.

Oprócz tego wśród porozrzucanych w krzakach rzeczy znaleziono fragmenty bogato zdobionej ambony, płyty nagrobne i płaskorzeźby. Pasjonaci historii uważają, że to ogromne marnotrawstwo w mieście, w którym wiele zabytków zostało zniszczonych. Z samego wyposażenia kolegiaty po wojnie przetrwało niewiele. Spłonęły między innymi: barokowe stalle, zdobione konfesjonały oraz obrazy autorstwa Michała Willmanna.

Dlaczego cenne zabytki znalazły się w krzakach, gdzieś na uboczu? W odbudowywanym po wojennych zniszczeniach kościele na razie nie ma na nie jeszcze miejsca, a głogowskie muzeum nie dysponuje odpowiednim magazynem, by je przyjąć. Dlatego pozostawiono je na paletach pod murem.

Parafia kolegiacka odpiera zarzuty głogowskich pasjonatów historii. Gdy odkryto rumowisko, w którym znajdowały się te zabytki, do odnawianego kościoła wstawiona została ta część z nich, którą uznano za szczególnie wartościową. Reszta czeka na swoje lokum. Co do miejsca ich składowania, przyjęto założenie, że skoro płaskorzeźby przez stulecia zdobią elewacje budynków, to kamiennym zabytkom nie zaszkodzi pobyt w takim miejscu.

Dla miłośników historii sprawa nie jest jednak taka jasna. Chociaż doceniają to, co zostało zrobione do tej pory dla odbudowy zabytkowego kościoła, uważają, że kamienne relikty zostały potraktowane po macoszemu. To, czy obiekty nie niszczeją pod wpływem warunków atmosferycznych, nie jest dla nich tak oczywiste, jak dla parafii. - Wystarczy na nie spojrzeć, część z nich obrasta mchem i kruszeje - powiedział nam jeden z regionalistów zainteresowanych sprawą.

W sobotę członkowie Towarzystwa Ziemi Głogowskiej zorganizowali akcję, podczas której lepiej zabezpieczyli zabytki. Do pomocy przyszli członkowie Głogowskiego Forum Historycznego oraz uczniowie Zespołu Szkół Samochodowych.

- Podczas akcji ułożyliśmy leżące na ziemi fragmenty kamieniarki na nowych paletach, które otrzymaliśmy dzięki staroście Rafaelowi Rokaszewiczowi - powiedział Dariusz Czaja, sekretarz TZG. - Dzięki temu są one teraz lepiej zabezpieczone, chociaż nadal pozostawia to wiele do życzenia - dodaje.

Jaka przyszłość czeka porzucone w krzakach zabytki z kolegiackiego kościoła? Tego jeszcze nie wiadomo. Głogowscy społecznicy zapowiadają jednak, że sprawie będą się bacznie przyglądać. Podsuwają też swoje pomysły.

- Skoro wśród znalezisk jest na przykład epitafium proboszcza z Grodowca, to może sanktuarium byłoby zainteresowane zajęciem się nim - zastanawia się Alicja Męczyńska. - Lepsze to, niż żeby leżało w trawie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto