Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Z pamiętnika 16-letniej Luise z Dalkowa, która ponad 200 lat temu wraz z rodziną żyła w pałacu (odcinki 31 - 37)

Grażyna Szyszka
Grażyna Szyszka
Dalków, (BEZ DATY
KONTYNUACJA I ZAKOŃCZENIE)
Często siedzimy razem – Szwagier Pan Linstow i ja i muzykujemy. Mam na myśli, że on gra na flecie jeszcze lepiej i bardziej po mistrzowsku niż wcześniej, dlatego staram się grać na szpinecie tak bezbłędnie, jak tylko to możliwe. Gramy bardzo dużo Hydn’a, a kiedy od czasu do czasu podnoszę wzrok znad nut i pozwalam oczom wędrować ku Pani Matce, wtedy za każdym razem czuję, że muszę płakać z żalu z powodu jej ślepoty. Wtedy może się zdarzyć, że nie uderzę we właściwe klawisze. Ale szwagier próbuje z taktowną elegancją słuchać dalej mojej wadliwej gry.
Ernestine zwykle siedzi obok Pani Matki i trzyma jedną z jej rąk w dłoniach. Olejny portret Pana Ojca wisi na ścianie w szerokiej barokowej ramie. Ach, Pani Matka nie podniesie już wzroku na portret by widzieć rysy naszego Pana Ojca i odbyć z nim cichą rozmowę – jak to często robiła". 
 
Statyści na zdjęciu: Barbara Mazurkiewicz (Ernestine von Linstow), Amelia Maksymów (Luise von Liebermann), Ilona Maksymów (Caroline von Liebermann)
Dalków, (BEZ DATY KONTYNUACJA I ZAKOŃCZENIE) Często siedzimy razem – Szwagier Pan Linstow i ja i muzykujemy. Mam na myśli, że on gra na flecie jeszcze lepiej i bardziej po mistrzowsku niż wcześniej, dlatego staram się grać na szpinecie tak bezbłędnie, jak tylko to możliwe. Gramy bardzo dużo Hydn’a, a kiedy od czasu do czasu podnoszę wzrok znad nut i pozwalam oczom wędrować ku Pani Matce, wtedy za każdym razem czuję, że muszę płakać z żalu z powodu jej ślepoty. Wtedy może się zdarzyć, że nie uderzę we właściwe klawisze. Ale szwagier próbuje z taktowną elegancją słuchać dalej mojej wadliwej gry. Ernestine zwykle siedzi obok Pani Matki i trzyma jedną z jej rąk w dłoniach. Olejny portret Pana Ojca wisi na ścianie w szerokiej barokowej ramie. Ach, Pani Matka nie podniesie już wzroku na portret by widzieć rysy naszego Pana Ojca i odbyć z nim cichą rozmowę – jak to często robiła".   Statyści na zdjęciu: Barbara Mazurkiewicz (Ernestine von Linstow), Amelia Maksymów (Luise von Liebermann), Ilona Maksymów (Caroline von Liebermann) zdjęcia; Marcin Kopij
Kolejne odcinki z pamiętnika Luise von Liebermann, młodziutkiej mieszkanki pałacu w Dalkowie, która opisywała swoje życie ponad 200 lat temu. Cykl pamiętników publikujemy na łamach „Tygodnika Głogowskiego", od piątku, 5 listopada. Oto kolejne odcinki (31-37) pod zdjęciami.

Spis treści

„Tygodnik Głogowski" we współpracy z Fundacją na Rzecz Rodziny i Rewitalizacji Polskiej Wsi z Dalkowa publikuje fragmenty pamiętnika pisanego w XIX wieku przez Luise von Liebermann z Dalkowa (gm. Gaworzyce). Czasem są to krótkie zapiski, składające się zaledwie z kilku zdań, czasem zaś długie opowieści - zależnie od tego, jak długie wpisy robiła Luise. Rozpoczynają się one w roku 1816, a kończą w 1823 r.

Dalków w gm. Gaworzyce na mapie

Teksty pozyskała Fundacja na Rzecz Rodziny i Rewitalizacji Polskiej Wsi. Anna Gomułka, prezes Fundacji przetłumaczyła je na język polski. Dodatkowym atutem publikacji są piękne zdjęcia autorstwa Marcina Kopija.

- Przedstawiamy czytelnikom chronologicznie losy rodu von Liebermann z Dalkowa, żeby mogli poczuć niesamowity klimat tego miejsca i przekonać się, że Wzgórza Dalkowskie to perła naszego regionu, która była doceniana już ponad 200 lat temu - wyjaśnia Anna Gomułka.

Kim była Luise von Liebermann?

Luise była najmłodszą z ośmiorga rodzeństwa - córką Caroline i Augusta von Liebermann, właścicieli pałacu w Dalkowie, żyjących tu na przełomie XVIII i XIX wieku. Jako 14-letnia dziewczynka przedstawia życie na początku XIX wieku w Dalkowie - opisuje życie codzienne, sprawy dworskie, historie prywatne powiązane z mieszkańcami Dalkowa. Pamiętnik jest bardzo osobisty i zawiera wiele wątków emocjonalnych, gdzie młoda Luise pokazuje swoją wrażliwość na piękno natury i drugiego człowieka. Ujawnia wątki miłosne, ciekawostki historyczne, rodzinne radości i dramaty.

Piękne fotografie - ilustracje to dzieło Marcina Kopija

Do każdego odcinka, czyli sceny zamieszczamy zdjęcie przedstawiające opisywane przez Luise wątki. To efekt wielotygodniowej pracy w ramach projektu „Luise von Liebermann z Dalkowa” i jest działaniem wolontaryjnym fundacji. Autorem zdjęć jest głogowianin Marcin Kopij.

- Nieodpłatnie wzięło udział kilkadziesiąt osób, pozujących do scen i angażujących się w aranżację ujęć, w tym dostarczaniem rekwizytów. Za wszelką pomoc w realizacji tego przedsięwzięcia bardzo dziękuję a czytelnikom życzę przyjemnego odbioru i zachęcam do odwiedzenia Dalkowa - miejsca, gdzie żyła i pisała pamiętnik młoda Luise - dodaje Anna Gomułka.

Zobacz poprzednie odcinki pamiętnika Luise:

Z pamiętnika Luise - Odcinki 1-4
Z pamiętnika Luise - odcinki 5-8
Z pamiętnika Luise - odcinki 9-12
Z pamiętnika Luise - odcinki 13-22
Z pamiętnika Luise - odcinki 23 -30

Pałac w Dalkowie został wybudowany w 1596 r., aktualnie znajduje się pod opieką FnRRiRPW, która pozyskuje środki na rewitalizację tego miejsca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co włożyć, a czego unikać w koszyku wielkanocnym?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto