Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wspomnienie o Halinie Kościańskiej - to była pani na Mogadorze

Grażyna Szyszka
Grażyna Szyszka
18 sierpnia tego roku zmarła Halina Kościańska, znana i lubiana współwłaścicielka restauracji „Mogador". Wspomina ją inna głogowska restauratorka, a prywatnie przyjaciółka pani Haliny - Krystyna Polakowska z baru „Stańczyk".

Śmierć znanej i bardzo lubianej restauratorki poruszyła wiele osób. Wciąż trudno uwierzyć, że pani Halinka już nigdy nie ugości w swojej restauracji domowym obiadem, nie przygotuje smacznego menu na komunię, imieniny czy wesele. Dla wielu głogowian Pani Halina była gwarancją dobrego smaku i jakości dań. A wszystko w prowadzonej od 1989 roku restauracji „Mogador”. Była przy tym serdeczna i uśmiechnięta i jak tylko mogła służyła innym pomocą.

O tym, że kochała swój fach i miała ogromną wiedzę, opowiada nam Krystyna Polakowska (z domu Kuszyńska), inna głogowska restauratorka, współwłaścicielka Baru „Stańczyk”, a prywatnie przyjaciółka Pani Haliny (z domu Głowackiej). - Byłyśmy bardzo bliskimi koleżankami z klasy, znałam ją od 1962 roku, od pierwszej klasy pięcioletniego technikum technologii żywienia zbiorowego w głogowskim ekonomiku. A że mieszkałyśmy niedaleko siebie, bo ja przy Gomółki, a Halinka przy Połanieckiej, więc spotykałyśmy się dzień w dzień. Razem z nami były też nieżyjące już Daniela i Ula. Z Halinką byłyśmy jak siostry - wspomina.

Po maturze Pani Halina trafiła na staż do prężnie działających wówczas lokali gastronomicznych należących do PSS „Społem”, czyli do „Malwy”, „Stańczyka” i Ekspressu”.

- To był jej żywioł. I to właśnie Halinka ściągnęła mnie do pracy w gastronomii - przyznaje pani Krystyna. - Po szkole trafiłam do księgowości , ale zupełnie mi to nie leżało. Halinka dała mi znać, że w barze mlecznym „Kotek” przy placu Tysiąclecia zwolniło się miejsce i dzięki niej jestem w tym zawodzie już 51 lat.

Przyjaciółka przyznaje, że Pani Halina była wspaniałym , dobrym i uczciwym człowiekiem. Ostatni raz widziały się 1 lipca, na imieninach Pani Haliny.

- Wyglądała pięknie, mimo choroby. I taką chcę ją zapamiętać - mówi ze łzami w oczach.

W środę, 22 sierpnia rodzina, znajomi i tłumy głogowian pożegnały Halinę Kościańską, współwłaścicielkę restauracji „Mogador” na brzostowskim cmentarzu. Miała 70 lat. Od kilku lat zmagała się z chorobą. Zmarła w sobotę, 18 sierpnia we Wrocławiu. Zostawiła w żałobie córki Aleksandrę i Marlenę oraz dwoje wnucząt.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak Disney wzbogacił przez lata swoje portfolio?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wspomnienie o Halinie Kościańskiej - to była pani na Mogadorze - Głogów Nasze Miasto

Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto