W Miejskim Ośrodku Kultury w Głogowie odbyła się projekcja filmu „Po złoto", opowiadającego historię Władysława Kozakiewicza. To rekordzista świata oraz mistrz olimpijski z Moskwy w 1980 roku. Znany jest m.in. ze słynnego gestu, który po wygranej pokazał gwiżdżącej na niego publiczności w Moskwie.
Po tym wydarzeniu kariera sportowca zupełnie zmieniła bieg. Ze strony władz państwowych i związku lekkiej atletyki na mistrza posypały się gromy. Ciągłe problemy i utrudnienia sprawiły, że mistrz walczył nie tylko na sportowych arenach, ale również poza nimi - o możliwość startowania. Ostatecznie, mając dość, przeniósł się do RFN, a po uzyskaniu obywatelstwa występował w niemieckich barwach narodowych.
Młodzi ludzie zasypali mistrza gradem pytań
Po projekcji filmu o historii Władysława Kozakiewicza mistrz osobiście pojawił się na scenie Miejskiego Ośrodka Kultury w Głogowie. Młodzi głogowianie powitali go gromkimi brawami a następnie zasypali tyczkarza gradem pytań. Nie zabrakło m.in. pytań o słynny „wał Kozakiewicza" oraz jak czuł się w Moskwie, gdy na niego gwizdano podczas rywalizacji z reprezentantem ZSRR.
– Nie będę ukrywał, byłem wtedy wściekły. Na lekkoatletyce się nie gwiżdże, tak było i jest na całym świecie. To coś niespotykanego. Ale po tej dawce gwizdów i wściekłości ja już nawet nie potrzebowałem dopingu kibiców. Złość to świetna motywacja, a ja chciałem pokazać im do czego jestem zdolny – opowiadał Władysław Kozakiewicz.
Nie zabrakło też tematu finansów. Za czasów Władysława Kozakiewicza nagrody sportowców wyglądały zupełnie inaczej.
– Za pobicie rekordu na igrzyskach w Moskwie otrzymałem około... 150 dolarów. W rublach – mówił ze śmiechem mistrz. – Ale tego się nie robiło wtedy dla pieniędzy. Oczywiście, trzeba było z czegoś żyć. Ale największą motywacją było to, że człowiek chciał być po prostu najlepszy. Tego właśnie chce każdy sportowiec – mówił mistrz olimpijski.
Władysław Kozakiewicz: Sportowcy nie są maszynami
Przy okazji rozmowy z młodzieżą poruszono też ważny temat hejtu. A z tym spotyka się wielu sportowców, którzy tylko, nawet chwilowo, przestają wygrywać.
– Teraz jest inaczej i ja podziwiam sportowców, którzy sobie z tym radzą. Ja nie spotykałem się z hejtem od strony kibiców. Inaczej było ze strony związku. Wtedy było tak, że jeśli ktoś tylko przestał wygrywać, to był już niepotrzebny. Był nakaz wygrywania. A są lepsze i gorsze momenty, nie zawsze można być tym najlepszym. Sportowcy nie są maszynami – mówił Władysław Kozakiewicz do głogowskiej młodzieży.
Na zakończenie spotkania młodzi głogowianie wbiegli na scenę, aby otrzymać od Władysława Kozakiewicza autografy oraz zrobić sobie z nim pamiątkowe zdjęcia.
Głogowianie mają jeszcze okazję spotkać mistrza i porozmawiać z nim. 9 listopada o godz. 18 rozpocznie się w MOK kolejna projekcja filmu. Po niej będzie okazja rozmowę z Władysławem Kozakiewiczem. Wstęp na film w cenie 20 zł.
Zobaczcie zdjęcia ze spotkania w Głogowie:
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?