Spis treści
Jak tworzą się wiry pyłowe? Czy są niebezpieczne?
Typowy wir pyłowy tworzy się nad silnie nagrzaną przez słońce powierzchnią gruntu. Ziemia jest najmocniej nagrzana w przybliżeniu między godzinami 12.30 a 14.00, gdy kąt wysokości słońca jest duży. Jak dokładnie powstaje?
- Ciepło jest przekazywane do atmosfery, przez co w pobliżu powierzchni gruntu tworzy się wysoce niestabilna warstwa powietrza. Uwolnienie zmagazynowanej w tej warstwie energii prowadzi do powstawania pióropuszy termicznych szybko wznoszącego się powietrza. Słaby wiatr sprzyja zainicjowaniu rotacji w takich miejscach, co prowadzi do powstania wiru. Zjawiska te nazywane są wirami pyłowymi lub piaskowymi, w języku angielskim – dust devil – tłumaczy Grzegorz Walijewski z biura prasowego IMGW-PIB.
Warto zaznaczyć, że wiry powstają znienacka przy bezchmurnym niebie, zwykle zaskakując obserwatorów. Natomiast trąby powietrzne formują się w chmurach burzowych. To zasadnicza różnica w porównaniu do "większych braci" dust devila. Czy mimo swoich mniejszych rozmiarów, mogą być zdradliwe?
- Większość wirów pyłowych trwa od kilku sekund do około pięciu minut. W rzadkich przypadkach mogą utrzymywać się ponad godzinę. Rekordowy wir o wysokości ok. 750 m przetrwał siedem godzin i przebył dystans 64 km po słonych równinach w zachodnim Utah. Największe wiry mogą osiągać wysokość nawet 1500 metrów i szerokość kilkuset metrów, ale większość nie przekracza 30 metrów wysokości. Choć samo zjawisko nie osiąga takiego natężenia jak trąby powietrzne i w większości przypadków nie powoduje istotnych zniszczeń, to w szczególnych przypadkach może być niebezpieczne – zdolne do porwania czy przewrócenia luźnych obiektów – wyjaśnia rzecznik prasowy IMGW.
Faktycznie, wiry pyłowe wbrew pozorom mogą stanowić zagrożenie. Wiatr w wirze o przeciętnej intensywności osiąga prędkość ok. 40 km/h. W najsilniejszych zjawiskach może przekraczać nawet 80 km/h. Niesie przy tym wirujące cząstki pyłu, piasku lub elementów roślinności, które mogą uszkodzić nas lub zaparkowany w pobliżu samochód.
Kiedy w Polsce najczęściej występują wiry pyłowe? Gdzie jest ich najwięcej na świecie?
W Polsce wiry "lubią" powstawać w przejściowych porach roku. Wtedy Słońce ogrzewa powierzchnię Ziemi dość wydajnie, przy jednoczesnym napływie chłodnego powietrza z północnych obszarów kontynentu.
- To sytuacja przeciwna do "książkowych" wirów pyłowych występujących w strefach tropikalnych i subtropikalnych, które najczęściej pojawiają się w najgorętszej porze roku. Kluczowy dla powstania wirów pyłowych jest efekt nadzwyczajnie silnego nagrzania powietrza tuż przy powierzchni ziemi – dodaje Grzegorz Walijewski.
Zjawisko można zaobserwować nie tylko na Ziemi, ale także… na Marsie, gdzie występują przecież stosunkowo niskie temperatury. Wszystko przez wartość intensywności pionowego kontrastu temperatury, a nie jej samej. Tłumacząc na bardziej prosty język: chodzi o spadek temperatury wraz z wysokością. Przy samym gruncie temperatura jest wyższa, natomiast im dalej w górę – tym chłodniej. Występowanie zjawiska na Marsie potwierdzają kamery Curiosity Rover, łazika NASA.
Łazik zarejestrował dust devil na powierzchni Marsa 1 lutego 2017:
Wracając na naszą planetę, najwięcej wirów pyłowych na świecie występuje na terenach suchych: na Saharze, pustyniach Australii, południowym zachodzie Stanów Zjednoczonych, niektórych częściach Indii i na Bliskim Wschodzie.
- Od kilku lat obserwujemy ich pojawianie się również w Polsce, ale nie ma powodów by zakładać, że pojawiły się u nas dopiero niedawno – komentuje rzecznik instytutu.
Gdzie wiry pyłowe występują w Polsce i na Dolnym Śląsku? Wasze filmy!
W ostatnich tygodniach udokumentowaliście przynajmniej kilka wirów pyłowych na Dolnym Śląsku i w Polsce.
Wir pyłowy 10 maja sfilmował Piotr Ryśnik, przy ul. Nagietkowej we Wrocławiu:
16 maja na wrocławskich Krzykach przy stacji Wrocław Swojczyce udało nakręcić się dwa filmy. Nadesłane przez Michała Wysockiego. Pierwszy z nich:
I drugi, także z tego samego miejsca:
W Miękini, film autorstwa Pauli Baran:
Obserwację zjawiska wysłał do nas też pan Krzysztof spod Wrocławia. Miała miejsce w Opolu, 18 maja:
Film otrzymaliśmy nawet z dalekich Bełżyc (województwo lubelskie):
Wygląda więc na to, że występowanie dust devilów nie jest wcale takie rzadkie. Tego oficjalnie jednak nie potwierdzają stacje meteorologiczne.
- Ze względu na niewielkie rozmiary i bardzo lokalny zasięg, zjawisko to jest obserwowane na stacjach meteorologicznych niezwykle rzadko. Nie ma również zbyt wiele raportów w sieciach wolontariuszy - jak np. baza eswd.eu - dlatego statystyka może nie być zbyt precyzyjna – komentuje Grzegorz Walijewski.
Dostępne dane pozwalają określić natomiast, gdzie to zjawisko obserwowane jest najczęściej w Polsce. Nie jest to ani Wrocław, ani Dolny Śląsk.
- Z dostępnych danych wynika jednak, że zjawisko to częściej jest obserwowane w Polsce Południowej – na Śląsku i w Małopolsce. Jest to dość zrozumiałe – to region z większym kątem padania promieni słonecznych i intensywniejszym efektem ogrzewania powierzchni – podsumowuje synoptyk.
- Tragiczny wypadek we Wrocławiu, dwie osoby nie żyją. Z auta zostały strzępy!
- Akordeon, odzież, mobilna pralnia. To możesz kupić od AMW we Wrocławiu [CENY]
- Śmiertelny wypadek na AOW. Nie udało się uratować kierowcy ciężarówki [ZDJĘCIA]
- 15 imponujących inwestycji we Wrocławiu. Raczej nie znasz ich wszystkich!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?