Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wilki w lasach koło Sławy i Głogowa. Coraz częściej można je spotkać

Grażyna Szyszka
Dorodny wilk szedł spokojnie tuż przy drodze koło Głogówka
Dorodny wilk szedł spokojnie tuż przy drodze koło Głogówka mieszkanka Głogówka
W lasach między Sławą a Głogowem żyje spora, licząca około 10 sztuk wataha wilków - tak twierdzi Nadleśnictwo Sława. W miniony weekend piękny okaz tego zwierzęcia był widziany na skraju Głogówka, i to niemal w samo południe. Film z tego wyjątkowego spotkania nagrała jedna z mieszkanek tej wsi. Z kolei mieszkaniec Lubogoszczy wytropił koło swojej wsi ślady tych zwierząt.

Wilki w naszych lasach to już nie nowość. Z roku na rok ich liczebność wzrasta, ale, jak mówią leśniczy, trzeba mieć sporo szczęścia, by go spotkać. Może mówić o nim mieszkanka Głogówka, która w niedzielę, 14 lutego, wracając autem do domu, spotkała pięknego wilka tuż przy drodze, na skraju lasu koło pierwszych domostw. Zwierzę nie czuło zagrożenia, bo dało się nawet sfilmować.

Zobaczcie film:

Wilka nie jest tak łatwo zobaczyć

- Mi się to jeszcze nie udało, a pracuję w Nadleśnictwie Sława ponad 10 lat – przyznaje Artur Niedzielski, zastępca Nadleśniczego Nadleśnictwa Sława. - Poza tropami to na żywo wilka nie widziałem. A na naszym terenie są, i to aż trzy watahy. Jedna z nich, dość duża i najstarsza, żyje w lasach na granicy naszego nadleśnictwa z Głogowem (Gmina Kotla – przyp. Red.) Największa, licząca aż 10 sztuk przemieszcza się między nami, a powiatem nowosolskim. Widać, że się rozrasta, bo w ostatnich latach miała około sześciu wilków. Trzeba pamiętać, że to zwierzęta wędrujące i zmienianą teren.

Do lasów nadleśnictwa Sława zachodzą też pojedyncze sztuki z terenów Wielkopolski, od Wolsztyna. Kilka dni temu piękne tropy tych zwierząt, a nawet miejsce ich bytowania pojawiły się w okolicy Goli i Lubogoszczy. Znalazł je i udokumentował mieszkaniec tej ostatniej wsi.
Nadleśniczy ze Sławy podkreśla, że wilków nie trzeba się bać, bo to one boją się człowieka.
Wilki polują głównie na dziki i sarny. A że to inteligentne zwierzęta, do polowań potrafią wykorzystać siatki rozstawione w lasach w związku z afrykańskim pomorem świń.

- Już się tak wyspecjalizowały, że potrafią zapędzić w siatkę dużego byka jelenia, który nie ma wtedy żadnych szans – opowiada Artur Niedzielski. - Dlatego w ramach napraw tych ogrodzeń zaczęliśmy je trochę obniżać tak, aby na dzika wystarczyło, a jeleń czy sarna przeskoczyły.

Nie trzy, a jedna wataha?
Sławscy obserwatorzy wilków (a są tacy), twierdzą z kolei, że w okolicy nie ma aż trzech watah i to tak licznych, a tylko jedna. - Wynika to z moich obserwacji - przyznaje jeden z nich, zaznaczając, że to jego opinia wysnuta na bazie wielu lat obserwowania tych zwierząt. - Samca nazywam Aferą, a jego samicę, młodą wilczycę, choć nie koniecznie tę jedyną - Zuzią. Nasz teren jest za mały na trzy watahy, a należy pamiętać, że one mają spore terytoria.

Zobaczcie też film Odyseusza Wąsiaka - Teren leśnictwa Grochowice:

Liczebność wilków można łatwo przeszacować

Wnioski obserwatora ze Sławy potwierdza dr Sabina Pierużek-Nowak, prezes Stowarzyszenie dla Natury „Wilk”, która kilka lat temu prowadziła badania poświęcone dynamice procesu rekolonizacji lasów zachodniej Polski przez wilki.

- Nadleśnictwo Sława jest zbyt małe, by żyły tam aż trzy wilcze rodziny – mówi. - To raczej teren, gdzie mogą zachodzić osobniki z sąsiedztwa, z okolic Włoszakowic czy Wolsztyna. W Polsce zachodniej, za obszarach nizinnych, terytoria wilczych grup rodzinnych to obszar nawet powyżej 300 kilometrów kwadratowych. A wiemy to stąd, ponieważ zakładamy wilkom obroże z odbiornikami GPS i nadajnikami GSM.

Dr Sabina Pierużek - Nowak dodaje, że odległość między miejscami rozrodów wilków wynosi około 13 kilometrów.
- A przecież one nie rozmnażają się na skraju kompleksów leśnych, tylko w środku, gdzie spokojnie mogą wychować młode. Żeby jeden las mógł służyć dwóm grupom rodzinnym wilków, to musi on mieć średnicę co najmniej 30 kilometrów średnicy – dodaje. - Łatwo więc obliczyć, że obszar leśny między Sławą a Nową Solą wystarcza tylko dla jednej watahy.
Prezes fundacji przyznaje, że wilki widać, bo przeprowadzają młode od jednej do drugiej ofiary. Łatwo przeszacować ich liczebność, ponieważ ten sam wilk może być liczony kilka razy w różnych nadleśnictwach.

- Obszar występowania wilków się poszerza i zajmują już nie tylko gęste lasy, ale mozaiki polno -leśne, gdzie jest dostatecznie dużo lasu, by się ukryć i wychować potomstwo, a do tego jest też sporo dzikich zwierząt kopytnych, które są pożywieniem – wyjaśnia.

Jak wynika z obserwacji dr Sabiny Pierużek – Nowak, wilki kolonizują teraz Sudety, a spora rzesza osobników wędruje z Polski do Czech.
Należy pamiętać, że wilki są pod ochroną.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto