Dawniej część kosztów za szkody wyrządzone przez zwierzynę brali na siebie Skarb Państwa i Lasy Państwowe. Teraz zadośćuczynienie za szkody rolników ponoszą tylko koła łowieckie. Skutek? Kłopoty finansowe. W powiecie wieluńskim działa sześć kół łowieckich. Zrzeszeni w nich myśliwi nie ukrywają, że grozi im bankructwo.
- Teraz sami pokrywamy wszystkie szkody, a to olbrzymie koszty, sięgające od 20 tysięcy złotych nawet do kilkuset tysięcy złotych - wylicza Jan Pychyński z koła łowieckiego "Daniel" w Wieluniu. - Drugą połowę budżetu przeznaczamy przede wszystkim na dokarmianie zwierzyny. Niestety, w tej chwili sytuacja finansowa kół jest fatalna i coraz więcej myśliwych rezygnuje z bycia członkiem Polskiego Związku Łowieckiego, by nie płacić składek. Jeśli nic się nie zmieni, w stosunkowo niedługim czasie koła będą zmuszone rezygnować ze swojej działalności, czego oczywiście, by nie chciały.
W ostatnim czasie ze szkodami wyrządzanymi przez dzikie zwierzęta mają głównie problem właściciele pól kukurydzy, której kiedyś nie siano w tak dużej ilościach, jak obecnie. Największe szkody wyrządzają dziki. Jak wielka może być skala zniszczeń, przekonał się na własnej skórze Józef Kowal, wiceprzewodniczący rady powiatu wieluńskiego z Sieńca pod Wieluniem.
- Sieję kukurydzę. Niestety w ubiegłym roku dziki tak ją zniszczyły, że straty sięgnęły kilkunastu tysięcy złotych. Mam jednak żal, bo w ubiegłym roku trzy razy zgłaszałem szkodę do koła, które odpowiada za ten region i nikt do mnie nie przyjechał. Nie poszedłem z tym do sądu tylko dlatego, że zdawałem sobie sprawę z tego, że jeśli to zrobię, koło, które obarczono by kosztami musiałoby rozwiązać swoją działalność.Jestem tylko ciekawy, kto wtedy przejąłby odpowiedzialność za kolejne szkody? - zastanawia się Józef Kowal. - Na szczęście w tym roku nie muszę odpowiadać sobie na to pytanie, bo wyjątkowo nie mam żadnych szkód.
Brak szkód to prawdopodobnie zasługa kół łowieckich. Koło "Daniel" postanowiło zmierzyć się z problemem. W jaki sposób?
- Zaopatrzyliśmy się w odtruwający środek, który jest dodawany do materiału siewnego. Wystąpiliśmy już do gmin na terenie naszego powiatu o przekazanie tej informacji rolnikom, którzy sieją dużo kukurydzy, a przede wszystkim tym, którzy mają hodowle bydła. To naprawdę pomaga w zwalczaniu szkód, dlatego warto, by o tym wiedzieli - dodaje Jan Pychyński.
Dyskusję o funkcjonowaniu kół łowieckich podjęli także na ostatnim posiedzeniu powiatowi radni wchodzący w skład komisji finansów. Zakończyła się ona stwierdzeniem, że jeśli rolnicy będą usilnie walczy z kołami, nie będzie kół, a dalej będą szkody wyrządzone przez zwierzynę.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?