Cała akcja rozegrała się w piątek, 26 marca około godziny 15-tej. Pani Iwona była w domu z 14-letnimi córkami – bliźniaczkami Darią i Anetą. Gdy kobieta źle się poczuła, dziewczęta zadzwoniły po pomoc pod numer 112. Jednak jej stan zdrowia się pogarszał z minuty na minutę. Twarz drętwiała, traciła mowę, robiła się bezwładna i traciła świadomość, dlatego córki znowu telefonicznie prosiły o jak najszybszą pomoc dla mamy. Niestety, wolnej karetki od razu nie było, a do tego przejazd przez zakorkowane rondo i most dodatkowo wydłużał dotarcie do pani Iwony. Zdecydowano się więc na wezwanie Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
Komunikat o koniecznej pomocy usłyszał strażak z Serbów - Łukasz Mika. Wsiadł w prywatne auto i przyjechał na ratunek 38-latce. Chwilę później dotarli do niej strażacy z OSP Serby i PSP Głogów. Tracącej przytomność kobiecie podano tlen.
- Strażacy zajęli się mną, pomogli też dostać się na pokład lotniczego pogotowia – opowiada pani Iwona. - Gdyby nie ich pomoc, a głównie pana Łukasza Miki, mogło być ze mną źle. Zresztą nasi strażacy zachowali się wspaniale.
38-latkę zabrano do szpitala w Nowej Soli, skąd po kilkunastu godzinach wróciła do placówki w Głogowie, na oddział wewnętrzny. - Bardzo dziękuję paniom pielęgniarkom za dobrą opiekę i ich ciężką pracę. Dzięki nim Wielkanoc mogłam spędzić już w domu.
Pani Iwona podkreśla, że w tej trudnej dla niej sytuacji przekonała się, że może liczyć na pomoc innych, w tym rodziny i przyjaciół, którzy ją wspierali.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?