Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W domu na wsi pod Głogowem dzieją się dziwne rzeczy. Słychać tajemnicze odgłosy i czuć czyjąś obecność

RED
zdjęcie ilistracyjne Pixabay
W domu na podgłogowskiej wsi, gdzie kilka miesięcy temu zamieszkała rodzina z Głogowa, dzieją się dziwne rzeczy. Same otwierają się okna i drzwi, a czasem słychać dziwne odgłosy. Nowa gospodyni doświadcza napadów zimna, a jej kilkuletni syn boi się jednego z kątów domu.

Coraz więcej ludzi marzy o tym, by kupić stary, wiejski dom i zamienić miejski zgiełk na odrobinę wolności i spokój. Jednak zanim podejmie się ten ważny, życiowy krok, oprócz sprawdzenia stanu murów czy dachu, warto też poznać jego historię. Warto sprawdzić, kto w nim mieszkał i jak wyglądało w nim życie poprzednich właścicieli. Są bowiem miejsca, w których nowi lokatorzy muszą dzielić miejsce … z tymi, którzy kiedyś w nich mieszkali. Wielu być może w to nie wierzy, ale na własnej skórze, niemal każdego dnia przekonuje się o tym głogowianka, która kilka miesięcy temu kupiła dom na fajnej, oddalonej o kilkanaście kilometrów od Głogowa wsi i zamieszkała w nim razem ze swoją rodziną.

- Są osoby czujące obecność duchów i ja do nich należę – opowiada nam pani Ola. - Mam tu liczne przejawy ich bytowania, między innymi poprzedni mieszkańcy naszego domu. Generalnie nie boję się duchów i raczej z nimi rozmawiam, ale te tu, w moim domu, nie wszystkie są przyjazne. Warto znać historie domów, jeśli są stare – przyznaje.

Co się dzieje w domu na wsi koło Głogowa?

Głogowianka to serdeczna, otwarta na ludzi i wrażliwa osoba. Być może dlatego z całej czwórki domowników najbardziej odczuwa obecność innych. Słyszy różne dźwięki, na przykład jakby tłuczenie z góry, jakby od sąsiada, którego nie mają. Kobieta doświadcza też napadowego odczucia zimna. Ma także nieokreślone poczucie czyjejś obecności w pomieszczeniu.

- Jednak najbardziej nie lubię, jak drzwi i okna same się otwierają – opowiada nam pani Ola. - W rogu jednego pokoju czuje obecność mężczyzn. Wiem, że nie są nam przyjaźni.

Kobieta twierdzi, że jej kilkuletni synek też wyczuwa obecność tego „czegoś”. Boi się określonych miejsc w domu, zwłaszcza jednego z kątów pokoju i okna, które poprzedni lokatorzy wiecznie zasłaniali. - Ja też, instynktownie od razu je zasłoniłam, nie mając pojęcia o tym, że i oni tak robili.
Pani Ola, która z natury interesuje się historią postanowiła dowiedzieć się czegoś o przeszłości swojego domu i zbierając informacje z różnych źródeł odkryła, co się działo wcześniej pod jej dachem. Ustaliła, że poprzedni lokator umarł w kuchni. Mężczyzna panicznie bał się duchów, i, jak opowiadali sąsiedzi, widział różne zjawy. W domu zmarła też wcześniejsza właścicielka. - Ale czuję, że ona nie jest zła – zapewnia pani Ola. - Złośliwi są faceci. Wiem na pewno, że umarli w w tym domu w czasie spożywania bimbru.
Jakby mało było doznań, pani Ola miewa też nocne koszmary. W jednym z nich odwiedziło ją dwóch małych chłopców. - Są z czasów wojny. Oni mi się śnią i mówią do mnie, że ja mieszkam na dole, a oni u góry. A nasz strych nie ma przecież wejścia, nawet schodów… . Nie wiem, jak umarli, ale jest mi ich szkoda,bo bardzo lubię dzieci.
Pani Ola przyznała, że o swoim domu rozmawiała z pewnym znajomym jasnowidzem, który potwierdził, że jej dom jest nawiedzony. Kobieta często się modli i pali świece.

- Zwyczajnie do nich mówię, że teraz my tu mieszkamy i że dbamy o dom. Z każdym dniem ta sytuacja staje się dla mnie coraz bardziej naturalna. Nie wiem, co będzie dalej, ale wierzę, że tu zostaniemy.

PS: Imię bohaterki zostało zmienione

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto