Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tylko tyle zostało z komina w Widziszowie. Walczą jeszcze z potężnym fundamentem. Zobaczcie zdjęcia

Grażyna Szyszka
Z komina w Widziszowie zostało sporo gruzu
Z komina w Widziszowie zostało sporo gruzu
Mimo że od wysadzenia ponad 220-metrowego komina w podgłogowskim Widziszowie minęło już pół roku, co jakiś czas słychać tam jeszcze wybuchy. Firma porządkująca teren walczy z rozebraniem fundamentu, który w najgrubszym miejscu ma 4 metry betonu.

Komin w Widziszowie to już historia. 30 lipca 2022 roku przed godz. 14, został wysadzony. Wydarzenie to miało wielu widzów.
Po pół roku od wysadzenia ponad 220-metrowej konstrukcji, z samego komina zostały już tylko kupki gruzu. Z przebranym z metalowych elementów betonem rozprawia się kruszarka. Takie kruszywo ma zbyt, bo trafia pod drogi, czy na utwardzenie terenów pod budowy domów.

Czytaj też:

Siedem tysięcy ton betonu w samym fundamencie komina

W miejscu, gdzie stał komin co jakiś czas wciąż słychać wybuchy. Okazuje się, że firma firma Eko-Min spod Szczecina wciąż walczy z potężnym, betonowym fundamentem.

- Udało się nam wybrać jedną trzecią fundamentu. Jego promień ma 17 metrów. Walczymy teraz z betonowym cokołem, który w ma aż cztery metry grubości – mówi Arkadiusz Szymanik z firmy Eko Min. - Aby go rozkruszyć, nawiercamy otwory strzałowe pod materiał wybuchowy. Po strzelaniu koparka rozbija to młotem, wyciągamy urobek, apotem kruszarka to kruszy – objaśnia nam sposób pracy. - Oceniamy, że w samym fundamencie jest nawet do siedmiu tysięcy ton betonu. Usuwanie tego całego gruzu zajmie nam jeszcze dwa, trzy miesiące.

Do tej pory, na rozkruszenie jednej trzeciej potężnego fundamentu zużyto już około 200 kilogramów materiałów wybuchowych. Tymczasem w lipcu ubiegłego roku, do wysadzenia komina potrzebne było ok. 100 kg.

Ludzie wciąż tęsknią za kominem w Widziszowie

Widziszowski komin sprawił, że Arkadiusz Szymanik stał się niemal głogowianinem. Przyznał, że w naszym mieście jest już od prawie roku, bo trzeba było się przygotować do inwestycji.

- Wynająłem nawet mieszkanie w Głogowie – śmieje się pan Arkadiusz, który przyznaje, że miasto nawet mu się podoba. - Zapewne zostanę tu jeszcze kilka miesięcy.

Okazuje się, że głogowianie przychodzą jeszcze pod „komin”, by wspominać i żałować, że go już nie ma.

- Nawet w barze, w którym się stołuję, pani wciąż nie może przeżyć, że nie zdążyła z niego skoczyć na linie – śmieje się mężczyzna.

Prace w Widziszowie mogą potrwać do połowy roku. Firma spod Szczecina, którą wynajął właściciel terenu, ma zostawić to miejsce wyrównane i gotowe do inwestycji, czyli pod budowę osiedla domków jednorodzinnych.

Z komina w Widziszowie zostało sporo gruzu

Tylko tyle zostało z komina w Widziszowie. Walczą jeszcze z ...

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto