Tomek Wędrowniczek zjechał całą Polskę. Znów był w Głogowie

Spośród wszystkich miast, które przez lata odwiedził Tomasz Wędrowniczek (tak nazywają go znajomi i samorządowcy, którzy go przyjmują), Głogów jest przez niego szczególnie lubiany. W mieście tym bywał już ponad 30 razy.

- Tu są bardzo mili ludzie. W tym roku odwiedziłem Głogów w dokładnie 20. rocznicę mojej wizyty u ówczesnego wójta gminy Andrzeja Krzemienia - opowiada nietypowy podróżnik. - Moje pierwsze wizyty w Głogowie były jeszcze za województwa legnickiego. Pamiętam dworzec sprzed remontu. Na dole była poczekalnia, a u góry bar czynny całą dobę. Nieraz czekałem tam całą noc, żeby dostać się potem pociągiem do Żagania.

Tomasz Pawłowski wychował się w domu dziecka w Ełku. Po osiągnięciu pełnoletności postanowił wyruszyć w Polskę. Tak zaczęły się jego podróże, które trwają już ponad 30 lat. Mężczyzna, mieszkający obecnie w Gnieźnie, odwiedza samorządowców, dyrektorów różnych instytucji, komendantów straży miejskich itp. Z każdej wizyty zbiera pieczątki, dokumentuje kto jest obecnie na stanowisku, prosi samorządowca o wpis, robi sobie pamiątkowe zdjęcie i rusza dalej. Podróżuje pociągami i autobusami.

Jak wyliczył, od 1990 roku odwiedził już 270 prezydentów, 339 wiceprezydentów, 609 burmistrzów, 496 wiceburmistrzów, 816 wójtów, 479 wicewójtów. Po utworzeniu powiatów zaczął też odwiedzać starostwa. Od 1999 roku złożył wizyty u 348 starostów oraz 416 wicestarostów.

W domu pan Tomasz ma 106 kronik dokumentujących jego spotkania.

- Niestety, 18 lat temu kilka z nich skradziono mi razem z torbą podróżną. A ich nie da się już odtworzyć, bo przecież samorządowcy się pozmieniali - mówi.

Co ciekawe, podróżnik cechuje się doskonałą pamięcią. Bez większych problemów przypomina sobie nazwiska obecnych, ale też byłych samorządowców z całej Polski. Tomasz Wędrowniczek zapowiedział, że wkrótce znów odwiedzi Głogów.