Agata Gajewska-Frąckowiak od dzieciństwa marzyła o tworzeniu własnych ubrań. Przez blisko 17 lat pracowała w innym zawodzie. W pewnym momencie postanowiła jednak powrócić do marzeń. I tak powstała marka Ahiroo, w ramach której sprzedawane są ręcznie szyte modele sukienek, według autorskich projektów. Przygotowywane są one z polskich tkanin i nici, choć do niektórych modeli zamawiane są też najwyższej jakości włoskie tkaniny.
- W każdej kolekcji mamy pewną ilość modeli, wśród których mogą wybierać klientki. Zdarza się, że niektóre sukienki występują tylko w jednym egzemplarzu. Często dostosowujemy ubrania do figury danej pani. Uszycie, dajmy na to sukni, zajmuje od jednego do dwóch dni - mówi pani Agata, która przez ostatnie półtora roku sprzedawała swoje projekty w Głogowie, Zakopanem, Gdyni i Poznaniu.
Ile kosztują takie ręcznie szyte ubrania? Większość sukienek oscyluje w granicach cenowych 200/300 złotych. Pojedyncze modele, wymagające więcej pracy to 400/500 złotych.
W ofercie są różne ubrania, jednak przede wszystkim szyte są tutaj suknie i płaszcze. Projektowane są tak, żeby podkreślać kobiecość.
- Kobiety przejęły wiele zadań i obowiązków od mężczyzn. Robimy to samo, udowadniamy, że jesteśmy silne. Ale zostaje nam nasza kobiecość. W naszych ubraniach chcemy pokazać, że w tym świecie wciąż pozostałyśmy kobietami. Z resztą mężczyźni też wolą nas w sukienkach. Patrząc na różnych targach, często to właśnie panowie pokazują nasze fasony paniom i mówią „kupiłabyś sobie coś takiego”. Chcą widzieć kobiety w sukienkach - mówi ze śmiechem właścicielka sklepu.
Jednak nie tylko panowie są zachwyceni, ale przede wszystkim same klientki, które często wysyłają pani Agacie zdjęcia w jej produktach. - Właśnie to zadowolenie innych z naszej pracy daje najwięcej satysfakcji - mówi głogowianka.
Klienci walczą o AHIROO
Od 2017 roku Ahiroo zdobyło grupę oddanych klientek, które bardzo cenią sobie produkty firmy. Wciąż nie była to jednak na tyle duża grupa, by utrzymać pracownię w Głogowie. Okazuje się, że wielu mieszkańców Głogowa nie słyszało o Ahiroo. Właścicielka głogowskiej pracowni zaczęła rozważać jej likwidację i przeniesienie całej sprzedaży do internetu. Gdy ogłosiła to na Facebooku, rozpętała się o burza. Zarówno dotychczasowe klientki, jak i wielu lokalnych przedsiębiorców postanowiło zawalczyć o Ahiroo.
- Jestem w szoku po tym, co się stało. Tak wielu niesamowitych ludzi zaangażowało się w to. Mówić o naszej marce, polecać innym. To jest niesamowite. Nagle zaczęły pojawiać się nowe klientki. Jest więc jeszcze szansa i walczymy o utrzymanie w Głogowie - mówi ze wzruszeniem głogowianka. - Nie tylko klienci, ale też inni przedsiębiorcy się w to angażują, pokazując, że w naszym mieście grupę tę tworzą świetni ludzie. Gdy rozmawiamy, oni też przyznają, że z dotarciem do głogowian jest problem. Wielu z nich wybiera sklepy i firmy w ościennych miastach, nie wiedząc co mają we własnym.
Sklep Ahiroo mieści się na Starym Mieście przy ul. Długiej 92. Można w nim znaleźć codzienne stylizacje, ale również ubrania na różne okazje.
Może zainteresuje CIę też:
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?