Skutki suszy na Dolnym Śląsku są dotkliwe dla rolników. Andrzej Szczypka z Gospodarstwa „Szczypiorki” w Tuszynie w powiecie dzierżoniowskim mówi, że susza nęka region od lat, a opady deszczu są krótkotrwałe, a woda spływa po glebie i nie jest odprowadzana do warstw wodonośnych. Oprócz suszy, wpływ na zbiory mają też gradobicia, które uszkodziły w tym roku m.in. rzepak. Jak mówi pan Andrzej, ceny produktów będą rosły, a wpływ na to ma nie tylko wysuszona ziemia, opady deszczu i gradu, ale i wciąż drożejące paliwo i części do maszyn rolniczych.
Zapytany o możliwość współpracy z uniwersytetami, pan Andrzej jest sceptyczny:
- Tam mają swoje granty, chcą robić badania, ulepszenia, ale jak nie wyjdzie, to wpiszą, że nie wyszło, a wszystkie koszty musi pokryć rolnik. Nikt nam pieniędzy nie odda.
Remigiusz Waligóra, dyrektor działu traw i poplonów w firmie Wronkowski, wskazuje, że zapotrzebowanie na wodę w wielu regionach Polski było zgłaszane już w lutym. Jego zdaniem, straty wody można ograniczyć poprzez uprawę poplonów i międzyplonów ozimych poprawiających strukturę gleby. Ważny jest też dobór wyselekcjonowanych odmian, odpornych na suszę, a przede wszystkim wysoka jakość materiału siewnego.
- Dziś na ceny wpływa nie tylko pogoda. Trzeba spojrzeć szerzej - kończą pracownicy Działu Technologii Produkcji Rolniczej Dolnośląskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego we Wrocławiu.
Na Dolnym Śląsku trwają właśnie zbiory jęczmienia. Jak dowiadujemy się w Dolnośląskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego we Wrocławiu, zboża ozime są w dobrej kondycji.
Oziminy są już zbierane
Pośpiech przy zbiorach jest podyktowany niepewną pogodą i występującymi ostatnio opadami. Deszcz może spowodować porastanie kłosów, czyli ich niepożądane, przedwczesne kiełkowanie.
- Oziminy zostały zasiane w optymalnym terminie, liczba źdźbeł jest prawidłowa i są zadbane technologicznie. Rośliny są już na tyle dojrzałe, że są gotowe do zbioru. Zdarzają się jednak i takie, które nie są w pełni wykształcone z powodu suszy i wysokiej temperatury - mówią specjaliści z DODR. - Zbiory ozimin będą w tym roku dobre, choć nie rekordowe. Zboża jare, zasiane wiosną, były najbardziej narażone na suszę i wysokie temperatury i najbardziej odczuły ich skutki. Ziarna mogą mieć różne rozmiary i trudno będzie o plon o właściwym wyrównaniu - prognozują pracownicy Działu Technologii Produkcji Rolniczej DODR.
Wyrównanie ziarna w przypadku jęczmienia jarego (czyli browarnego) ma spore znaczenie. To ważny parametr, jeden z wyróżników jakości. Ziarno wyrównane pod względem wielkości równomiernie chłonie wodę w czasie słodowania, ma odpowiednio niską zawartość białka i lepszą jakość mikrobiologiczną, co gwarantuje otrzymanie słodu wysokiej jakości.
Tegoroczne wysokie temperatury i susza wpłynęły też na uprawy rzepaku ozimego. Zagrożeniem są teraz nawalne deszcze z wiatrem i gradem, co może znacznie obniżyć plon, w skrajnych przypadkach nawet całkowicie go zniszczyć. W tej chwili ponad 70 procent łuszczyn rzepaku już dojrzewa, a nasiona są brązowe i twarde.
Susza a zbiory
O wpływ suszy na zbiory owoców i warzyw zapytaliśmy ekspertkę, dr inż. Martę Czaplicką z wrocławskiego Uniwersytetu Przyrodniczego.
- Tegoroczna późna wiosna spowodowała opóźnienie zbiorów najwcześniejszych owoców i warzyw. Większość owoców wymaga sporej ilości wody podczas uprawy, podobnie jak warzywa w trakcie wzrostu. Lipiec to czas, kiedy na przykład w jabłkach mnożą się komórki, które zdecydują o wielkości owocu na jesień. Czerwcowa susza z punktu widzenia wielkości zbioru była bardzo niepokojąca. Owoce mogą być mniejsze, a plony niższe.
Czy nawadnianie może pomóc
- Uprawy można nawadniać, ale często kłopotem jest brak wody, z której można byłoby skorzystać lub cena instalacji nawodnieniowej. Rolnicy korzystają z coraz bardziej efektywnych sposobów dawkowania wody, bo to wpływa zarówno na koszty, jak i na środowisko. Wybiera się też alternatywne, proekologiczne sposoby uprawy: ściółki ograniczające parowanie wody, agrotkaniny, nawadnianie kroplowe - mówi dr inż. Marta Czaplicka, kierownik Katedry Ogrodnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
Co z wysokimi temperaturami?
- Wysokie temperatury nie są korzystne dla upraw. Powodują szybkie dojrzewanie i owoców, i przyspieszają zbór niektórych warzyw (takich, jak np. bób), więc będzie tych produktów dużo, ale w krótkim czasie. Część owoców jagodowych i warzyw stanie się przejrzała, zanim zdąży zostać zebrana. O siłę roboczą w rolnictwie także niełatwo. Po okresie, gdy danego owocu będzie na rynku sporo, a cena nieco niższa, jego cena może stać się bardzo wysoka. Tak może być z czereśniami. Owoce różnych odmian czereśni, które zwykle dojrzewają przez kilka tygodni, w tym roku mogą być zebrane w 2-3 tygodnie – kontynuuje dr inż. Marta Czaplicka.
Ceny szybują w górę
Co z cenami? Najtańsze są zboża paszowe - cena tony takiej pszenicy kosztuje dziś 1300 złotych. Jeszcze tańszy jest jęczmień paszowy - 1100 zł. Pszenica konsumpcyjna, czyli ta, która później trafia na nasze stoły pod różną postacią, jest droższa od tej przeznaczonej na paszę o 100 złotych - jej obecna cena to 1400 zł za tonę. Stawka za jęczmień browarny oscyluje między 1600 a 1700 zł i jest związana m.in. z niskimi cenami w latach poprzednich i wycofywaniem się rolników z uprawy tego zboża. Jak dowiadujemy się w jednym z dolnośląskich skupów zboża i rzepaku, ceny tego ostatniego to istny rollercoaster i zmieniają się z dnia na dzień: 6 lipca, tona tej rośliny kosztowała 2950 zł, a w piątek, 8 lipca, już 3300 zł...
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?