Dwa zastępy straży pożarnej w Głogowie wyjechały dziś na sygnale do interwencji na Starym Mieście. Ktoś z oddali zauważył obłoki dymu w okolicach przejścia podziemnego. Szybko okazało się jednak, że to wcale nie pożar.
– Alarm okazał się fałszywy, gdyż dym tak na prawdę był parą wodną wydobywającą się z serwisowanej sieci ciepłowniczej – mówi Szymon Szydłowski, oficer prasowy PSP w Głogowie.
Jak dodaje nam rzecznik głogowskiej straży, takie wezwania mogą się zdarzać. Unoszące się nad okolicą kłęby pary wodnej widoczne są z daleka, a dla obcy przejeżdżający przez miasto wcale nie muszą wiedzieć o panującej obecnie awarii sieci ciepłowniczej. Było to tak zwane wezwanie fałszywe w dobrej wierze.
Od kilku dni WPEC walczy z awariami
Awaria sieci ciepłowniczej w Głogowie trwa od kilku dni. Najbardziej widać ją właśnie w okolicach przejścia podziemnego, gdzie z pękniętej rury wydobywają się gęste kłęby pary. W niektórych momentach niemal całkowicie zasłaniają one widok na drodze wyjazdowej z ul. Grodzkiej na Bramę Brzostowską. Pracownicy WPEC próbują zlokalizować uszkodzenie. Dokonali już jednego wykopu, ale nie trafili na uszkodzony fragment. Prawdopodobnie będzie wymagany kolejny wykop.
Dodatkowo kolejna awaria ma miejsce przy ul. Spadzistej, gdzie ze studzienek również wydobywają się kłęby pary. Tam również prowadzone będą naprawy. W chwili obecnej WPEC nie planuje przerw w dostawie ciepła dla Głogowa, ale tutaj sytuacja zależy od tego jak duże okaże się uszkodzenie rury, gdy wreszcie uda się je zlokalizować.
Zobacz zdjęcia:
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?