Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Straty już są, choć decyzji w sprawie ochrony złóż węgla nie ma

Urszula Romaniuk
Mieszkańcy zagrożonych odkrywką gmin wyszli już kilka razy na ulicę. Protestowali m.in. w Karczowiskach
Mieszkańcy zagrożonych odkrywką gmin wyszli już kilka razy na ulicę. Protestowali m.in. w Karczowiskach Piotr Krzyżanowski
Budowa kopalni odkrywkowej węgla brunatnego między Legnicą a Lubinem to na razie plany.

Ale wieści, że sąsiednie złoża sięgające poza Głogów też mają znaleźć się pod rządową ochroną, już niepokoją mieszkańców tych terenów. Jeden z nich przyszedł do naszej redakcji z pretensjami, że publikujemy mapkę rozprowadzaną przez Społeczny Komitet "Stop odkrywce", na której zaznaczone są granice złóż perspektywicznych, sięgające jego ziemi. Jeśli zostaną objęte ochroną, to będzie oznaczać wstrzymanie inwestycji.
- Mam działki do sprzedania i klienci zaczynają się już wycofywać - mówił zdenerwowany mężczyzna z gminy Pęcław.

Samorządowcy gmin, m.in., Jerzmanowa, Żukowice, wiejskiej Głogów, Pęcławia, a także Radwanic i Grębocic już zareagowali. Przyłączyli się do tych z okolic Lubina i Legnicy, którzy od kilku miesięcy protestują przeciwko budowie odkrywki. Wójtowie i burmistrzowie piętnastu gmin zagrożonych konsekwencjami wprowadzenia ochrony złóż węgla brunatnego dyskutowali w połowie grudnia.

Przypomnijmy, zgodnie z przyjętą niedawno przez Radę Ministrów "Polityką energetyczną Polski", rząd zamierza od tego roku chronić przed zabudową nie tylko udokumentowane złoża węgla brunatnego między Lubinem, Legnicą a Ścinawą, ale także perspektywiczne. Te zaś obejmują obszar o wiele większy i przez Polkowice ciągną się w kierunku Głogowa. Po drodze sięgają Przemkowa, Radwanic, Rudnej, Jerzmanowej, Grębocic, Pęcław i Żukowic. Decyzja o ochronie prawnej tych terenów oznaczałaby wyłączenie ich z inwestowania. Samorządowcy też obawiają się, że potencjalni inwestorzy zaczną zwlekać z decyzjami albo rezygnować ze swoich przedsięwzięć na terenach objętych ochroną prawną. Bo jeśli decyzja w tej sprawie zapadnie, to organa państwa będą mogły kontrolować miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego w poszczególnych gminach. W praktyce oznacza to, że nikt nie dostanie pozwolenia na budowę domu w miejscu przeznaczonym pod kopalnię. Tak samo będzie z zakładami, szkołami, wodociągami, gazociągami, drogami itd.

- Na naszym terenie złoża węgla brunatnego zalegają głęboko, ale już samo wprowadzenie zakazu zabudowy może być posunięciem niebezpiecznym - przypomina Alicja Serdak, wójt gminy Jerzmanowa. - Nawet wtedy, gdyby to było tylko tymczasowe. Ale musimy poczekać na decyzje w tej sprawie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na polkowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto