Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stracili córkę w tragicznym wypadku pod Polkowicami. Teraz rodzina prosi o pomoc. Muszę żyć dla młodszej – napisała zrozpaczona matka.

Grażyna Szyszka
Grażyna Szyszka
Rodzina z powiatu pszczyńskiego, która w tragicznym wypadku koło Polkowic (11 września) straciła 13-letnią córkę, zwróciła się o pomoc. Potrzebuje pieniędzy na przetrwanie i rehabilitację. - Straciłam starszą córkę – muszę żyć dla młodszej – napisała w dramatycznym apelu kobieta, która nie pamięta wypadku.

Wracamy do dramatu rodziny, która została doświadczona w najtragiczniejszy sposób. 11 września, gdy wracali z turnusu rehabilitacyjnego młodszej córki, ich samochód został zmiażdżony przez rozpędzonego tira. Wypadku nie przeżyła 13-letnia córeczka, która zmarła w szpitalu w Zielonej Górze.
O wypadku pisaliśmy TUTAJ

Zrozpaczona kobieta walczy o przetrwanie i prosi o finansowe wsparcie TUTAJ
Pomóżmy i my!

Zbiórka dopiero się rozpoczęła, a choć rodzina poprosiła o 20 tysięcy złotych, na koncie zrzutki jest już dwa razy tyle. Wierzymy, że konto jeszcze się powiększy, bo do końca zbiórki zostały ponad trzy miesiące.

Oto, co napisała na profilu zrzutka.pl:

Chyba nigdy nie byliśmy rodziną, jakich wiele. Od lat szarpaliśmy się z życiem… jednak w ostatnich dniach los się okazał dla nas bezlitosny. Odebrał nam dziecko.

Mieliśmy dwie ukochane córki: 13-letnią, zdrową, zawsze nas wspierającą Karolinkę oraz 9-letnią Zosię. W 9 miesiącu życia nasza młodsza córeczka z nieznanych przyczyn zatrzymała się w rozwoju. Przestała chodzić, mówić, zachorowała na padaczkę. Wykonaliśmy badania, ale nie usłyszeliśmy diagnozy. Nie wiemy, dlaczego tak się stało. Rehabilitowaliśmy Zosię, ze wszystkich sił starając się przywrócić jej sprawność. Wierzę, że znajdę w sobie siłę, aby robić to nadal.

Kilka dni temu wracaliśmy z turnusu rehabilitacyjnego. Wydarzył się wypadek, którego zupełnie nie pamiętam. Mąż leży w szpitalu z ciężkimi obrażeniami głowy, Zosia doznała poważnego złamania nogi.
Czteroosobowa rodzina z powiatu pszczyńskiego została uwięziona w kompletnie rozbitym samochodzie, który znalazł się pomiędzy dwoma ciężarówkami – przeczytałam w mediach.
Dla mnie liczy się tylko jedno: moja Karolinka nie żyje.

Nigdy nie prosiłam o pomoc obcych ludzi i teraz też nie potrafię tego zrobić. Nie umiem powiedzieć: Pomóżcie, bo nie wiemy, jak to przetrwamy. Przyjaciele mówią, że powinnam
Kwota, którą tu podaję, jest orientacyjna. Wszystkie zebrane pieniądze przeznaczymy na życie, dalszą rehabilitację i sprzęt do niej potrzebny – nie wiem, kiedy mój mąż będzie zdolny wrócić do pracy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

2024 Omówienie próbnej matury z matematyki z Pi-stacją

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto