Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sprzątają gruzy po zburzonym kominie w Widziszowie. Ale to jeszcze wcale nie koniec wybuchów!

Grażyna Szyszka
Grażyna Szyszka
- Czekają nas kolejne wysadzenia, tym razem fundamentów komina - mówi Arkadiusz Szymanik
- Czekają nas kolejne wysadzenia, tym razem fundamentów komina - mówi Arkadiusz Szymanik Grażyna Szyszka
Trwa wielkie sprzątanie ogromnego zwału gruzów, który jest pozostałością komina na Widziszowie. Ale to nie koniec wybuchów w tym miejscu. Planowane są kolejne, które mają rozkruszyć ogromny fundament komina.

Mija już miesiąc od wysadzenia 222-metrowego komina na Widziszowie. Konstrukcja co prawda na dobre zniknęła z panoramy miasta, co jednak nie oznacza, że w miejscu, gdzie stała nic się nie dzieje. Trwa wielkie sprzątanie ogromnego zwału gruzów i odliczanie do kolejnych eksplozji z użyciem materiałów wybuchowych. Co ciekawe, firma planuje, że zużyje ich trzy razy więcej, niż do wysadzenia komina.

Zobacz też:

Sobota, 30 lipca br. na długo zapisze się w historii Głogowa. Tego dnia, na dwie minuty przed godziną 14-tą, wysadzono jeden z najwyższych kominów w Polsce. 222-metrowa konstrukcja w kilkanaście sekund runęła na ziemię. Mimo nie najlepszej pogody, wydarzenie to śledziły setki głogowian, którzy aby znaleźć najlepsze miejsce do obserwacji, zakorkowali pół miasta. Tuż po wysadzeniu, w sieci zaroiło się od pamiątkowych zdjęć i filmików upadającego komina.

Trzeba jeszcze wysadzić ogromny fundament komina na Widziszowie

Do tej spektakularnej akcji firma z okolic Szczecina przygotowywała się od wielu tygodni. Okazuje się jednak, że to jeszcze nie koniec wybuchowych akcji w tym miejscu.

- Najważniejsze dla nas to to, że komin spadł w kierunku, który sobie założyliśmy – mówi Arkadiusz Szymanik z firmy Eko Min. – Jak leciał to okazało się, że jego górna część była słabo zespolona z dolną. Zakładaliśmy, że przy upadku albo się złamie jak nożyczki, albo się położy na 222 metrach. Tymczasem rozciągnął się na ponad 260 metrów, bo górna część wystrzeliła trochę do przodu. Według nas komin miał wadę konstrukcyjną, co z czasem, przy większym skorodowaniu i silnej wichurze niosłoby ryzyko katastrofy.

Przed firmą z Polic jest jeszcze drugie, ciężkie zadanie, które zostało w ziemi.

- Musimy jeszcze strzelać fundament komina. Ma on 34 metry średnicy i 3,7 metra grubości – wyjaśnia Arkadiusz Szymanik. - Będziemy go kruszyć plastrami, strzelać kawałek po kawałku, co może zająć około miesiąca.

Co ciekawe, o ile na wysadzenie komina firma zużyła ostatecznie blisko 100 kg materiałów wybuchowych to do rozkruszenia fundamentów tej budowli będzie potrzebować aż trzy razy tyle.

- Oczywiście nie strzelimy wszystkiego naraz, tylko etapami – wyjaśnia Szymanik.

Firma będzie porządkować teren po kominie jeszcze co najmniej przez pół roku. Pracuje przy tym kilka osób.
Firmę Eko Min od 23 lat prowadzi Lucjan Szymanik. Syn - Arkadiusz Szymanik pracuje w niej od 2018 roku.

- Wcześniej też pomagałem przy podobnych zadaniach. Jestem saperem z wykształcenia, zresztą wszyscy nasi pracownicy mają uprawnienia saperskie.

Niebezpieczne gruzowisko

W Widziszowie trwa teraz najżmudniejsza część zadania - sprzątanie gruzowiska. Trzeba rozkruszyć cały płaszcz kominowy, wyciągnąć stalowe elementy zbrojenia, a gruz przekruszyć i uprzątnąć działkę. Odzyskany złom zostanie sprzedany przez Eko Min, bo tak się umówił z inwestorem.
Gruzowisko przyciąga też miejscowych złomiarzy, którzy chcą zarobić na stalowych resztkach komina.

- Apeluję, by tego nie robić, dla własnego bezpieczeństwa. Z gruzowiska wystają niebezpieczne, ostre elementy, którymi bardzo łatwo się zranić. Przestrzegamy więc, by tam nie wchodzić – dodaje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto