Sobotni mecz SPR Chrobrego ze Stalą Mielec był dwudziestą ligową konfrontacją obydwu zespołów. W lepszych nastrojach przystępowali do niego głogowianie, którzy pomimo wysokiej porażki w Płocku nadal zajmowali piąte miejsce w tabeli PGNiG Ekstraligi, a dodatkowo po raz pierwszy od listopadowego spotkania z Gwardią Opole do dyspozycji trenera był Bartosz Jurecki. Więcej zmartwień mieli popularni „Czeczeńcy”, którzy pomimo dużo lepszej niż gry niż jesienią w dalszym ciągu okupowali przedostatnią lokatę, wyprzedzając jedynie wrocławski Śląsk.
Przed pierwszym gwizdkiem sędziego kibice zgromadzeni w hali im. Ryszarda Matuszaka, w tym grupka fanów z Magdeburga, owacją na stojąco podziękowali za kilkanaście lat pracy w klubie masażystce SPR-u Walentynie Moskalenko.
Mecz dużo lepiej rozpoczęli mielczanie, którzy za sprawą trafień Łukasza Janysta z karnego oraz Damiana Krzysztofika z koła i Sergeia Dementeva z lewego rozegrania prowadzili 3:0.
Po tym zaskakującym początku o przerwę poprosił Piotr Zembrzuski. Zaowocowało to bramkami Adama Babicza i Mariusza Gujskiego po indywidualnych akcjach, ale w zespole Stali w dalszym ciągu bardzo dobre zawody rozgrywali Janyst i Krzysztofik i w 16. minucie było 6:9.
Gospodarze rozpoczęli odrabiać straty w 17. minucie, gdy na boisku, po ponad trzymiesięcznej przerwie pojawił się Bartosz Jurecki. Ponadto Ignacy Bąk i Grzegorz Sobut zmienili na obu połówkach rozegrania Babicza i Sadowskiego. Wspomniane roszady zbiegły się w czasie z dwuminutową karą dla Jakuba Kłody. Głogowianie wykorzystali grę w przewadze. Wyszli wyżej w obronie, rozciągnęli grę do skrzydeł i po trafieniach Arkadiusza Miszki i kapitana Marka Świtały zniwelowali stratę do jednej bramki (8:9), a chwilę później, w 22. Minucie, po pierwszym trafieniu Jureckiego i kolejnym Świtały doprowadzili do pierwszego remisu 10:10. W międzyczasie kapitalnym przechwytem na 15. metrze popisał się Rafał Stachera.
Końcowe minuty pierwszej połowy to gra bramka za bramkę. Stal bazowała przede wszystkim na graniu do pewnej piłki i rzutach z drugiej linii, często niesygnalizowanych, jak choćby w przypadku trafienia z podłoża Marco Davidovicia. SPR z kolei, inaczej niż w poprzednich spotkaniach grał dynamicznie i bardzo szybko, bez większych ceregieli odpowiadał celnymi rzutami na trafienia gości.
Ostatnie słowo należało jednak do „Czeczeńców”, którzy w ostatnich dwóch minutach dzięki bramkom Krzysztofika i Davidovicia wyprowadzili Stal na jednobramkowe prowadzenie i zawodnicy obu zespołów na przerwę schodzili przy wyniku 14:15.
Na drugą odsłonę trener Piotr Zembrzuski zaordynował dwie zmiany. Babicza na lewym rozegraniu zmienił Sobut, a za grającego całą pierwszą połowę na prawym skrzydle Arkadiusza Miszkę wszedł młody Wiktor Kubała. W ataku na kole w dalszym ciągu grał Bartosz Jurecki, zmieniany do obrony przez Łukasza Kandorę.
Drugą połowę, podobnie jak pierwszą, celnym trafieniem z rzutu karnego otworzył Janyst. Jak się później miało okazać, było to ostatnie prowadzenie Stali w tym spotkaniu. Chrobremu nie przeszkodziła nawet dwuminutowe wykluczenie Kandory i po dwóch obronach Stachery oraz bramkach Jureckiego i Świtały z kontry gospodarze po raz drugi w tym spotkaniu wyszli na prowadzenie. Na tablicy świetlnej w 35. minucie widniał wynik 17:16.
Przez kolejne siedem minut, aż do stanu 22:21 utrzymywała się gra bramka za bramkę. W barwach Stali w tym czasie prym wiedli obcokrajowcy – Dementev i Davidović. W Chrobrym kapitalne zawody rozgrywał Jurecki, który albo trafiał, albo wypracowywał dogodne pozycje kolegom.
Od tego momentu rozpoczął się szybki odjazd gospodarzy, których szczelna obrona kierowana przez Płócienniczaka i Tylutkiego, a wspierana skutecznymi interwencjami Kapeli pozwalała wyprowadzać szybkie ataki. Dwa trafienia w tym okresie zaliczył m.in. wprowadzony za zmęczonego Świtałę Rafał Biegaj. Gdy, w 51. Minucie swojego trzeciego karnego na bramkę zamienił Babicz na tablicy było już 30:24.
Odrobinę nadziei w serca mielczan wlał Łukasz Janyst, który w ciągu minuty dwukrotnie pokonał Kapelę i zniwelował stratę swojego zespołu do czterech trafień.
Chrobry miał jednak wynik pod kontrolą. Bramkę swoim byłym kolegom zdobył Grzegorz Sobut, dwie kontry skutecznie wykończył Płócienniczak, a wynik 35:27 czwartym skutecznym karnym zamknął Adam Babicz.
– Nie mogliśmy wejść w ten mecz. Powodami tego były słaba skuteczność i pasywna obrona. W przerwie meczu w szatni padło sporo mocnych słów, ale jesteśmy przecież dojrzałymi facetami. To poskutkowało i dzięki temu na drugą połowę wyszliśmy jeszcze mocniej zmobilizowani, zwarliśmy szyki i odskoczyliśmy na bezpieczną różnicę i kontrolowaliśmy mecz do końca – powiedział po spotkaniu obrońca Chrobrego Krzysztof Tylutki.
Warto nadmienić, że sobotnia zdobycz bramkowa SPR-u jest najwyższą od ponad dwóch lat, gdy 14 lutego 2014 r. prowadzeni przez duet Przybylski – Zembrzuski pokonali przy Wita Stwosza MMTS Kwidzyn 40:25.
Zwycięstwo nad Stalą pozwoliło głogowianom umocnić się na piątej pozycji, która gwarantuje korzystne rozstawienie przed fazą play-off. Szczypiorniści Chrobrego miejsce w pierwszej piątce mogą zapewnić sobie już w niedzielę. Żeby tak się stało MMTS Kwidzyn musi przegrać u siebie z Azotami Puławy.
Już za tydzień w meczu kończącym fazę zasadniczą podopieczni Piotra Zembrzuskiego zmierzą się w Lubinie 38. derbach Zagłębia Miedziowego z miejscowym Zagłębiem. Tydzień później (19-20 marca) rozpoczną batalię w play-offach. Kto będzie rywalem SPR-u? Na chwilę obecną czwarta w tabeli rewelacja sezonu KPR Legionowo, ale czy tak się stanie, przekonamy się za tydzień.
– Nie możemy patrzeć na rywali. To będą derby, więc do Lubina pojedziemy wyłącznie po trzy punkty – zapowiada zdobywca siedmiu bramek przeciwko Stali Marek Świtała.
SPR Chrobry Głogów - PGE Stal Mielec 35:27 (14:15)
SPR Chrobry Głogów: Kapela, Stachera - Świtała 7, Babicz 7 (4/4), Jurecki 4, Bąk 3, Biegaj 3, Płócienniczak 3, Gujski 2, Sadowski 2, Kubała 1, Miszka 1, Sobut 1, Tylutki 1, Kandora, Pawłowski.
Kary: 6 min. (Płócienniczak, Kandora, Tylutki - po 2 min.)
Karne: 4/4
PGE Stal Mielec: Lipka, Nikolić - Janyst 7 (3/3), Dementev 5, Davidović 4, Krygowski 3, Krzysztofik 3, Kyrylenko 3, Krępa 2, Wypych, Gasin M., Gasin P., Kłoda, Łukawski.
Kary: 6 min. (Davidović, Krępa, Kłoda - po 2 min.)
Karne: 3/3
Sędziowie: Michał Kopiec (Siemianowice Śląskie), Marcin Zubek (Bytom)
Widzów: ok. 1100
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?