- Okazało się, że na jachcie przebywają mało doświadczeni żeglarze. Pech chciał, że spalił im się spalinowy, a wiatr był tak silny, że pagaje nie wystarczyły, by wydostać się z trzcin. Nasi ratownicy zostali zadysponowani i podjęli się akcji holowania jachtu do portu – relacjonuje Andrzej Borkowski, szef sławskiego WOPR.
Jak podkreśla Andrzej Borkowski WOPR jest do dyspozycji turystów przez cały rok.
- Akurat wczoraj na jeziorze była tylko ta jedna łódka ale w weekendy, mimo iż wakacje dobiegły końca, wciąż mamy sporo turystów – dodaje A. Borkowski.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?