Przed meczem, napastnik wrocławian, Johan Voskamp mówił - GKS Bełchatów jest ostatni w lidze z zerowym dorobkiem punktowym, ale widziałem ich grę i uważam, że zasłużyli na więcej. To będzie trudny mecz - i taki też był.
GKS przystępował do tego spotkania w roli outsidera. Wydawał się dla Śląska łatwym przeciwnikiem. Jednak po wyrównanej pierwszej połowie to goście cieszyli się z prowadzenia. Na minutę przed przerwą Bełchatowianie przeprowadzili dobrą kontrę po której Wróbel znalazł się sam na sam z Kelemenem i dopełnił formalności.
Po przerwie niezwykle udanie spotkanie rozpoczęli mistrzowie Polski. Stały fragment gry, do wykonywania rzutu rożnego przymierza się powracający po absencji do gry Sebastian Mila, dośrodkowuje i Jodłowiec wyrównuje na 1:1. Także przy drugim golu swój ogromny wkład miał kapitan Śląska. Po jego podaniu w pole karne w 71. minucie, Bramkę na 2:1 zdobył Łukasz Gikiewicz, który wszedł w drugiej połowie za Voskampa.
Do końca meczu wynik nie uległ już zmianie. Nie było to porywające spotkanie, ale najważniejsze są zdobyte trzy punkty i widoczne zaangażowanie zespołu.
Śląsk Wrocław - GKS Bełchatów 2:1 (47. Jodłowiec, 71. Ł. Gikiewicz - 44. Wróbel)
Składy:
Śląsk Wrocław: Kelemen - Kowalczyk, Grodzicki, Jodłowiec, Spahić - Kaźmierczak, Elsner - Sobota, Mila, Patejuk - Voskamp
GKS Bełchatów: Stachowiak - Baran, Sawala, Lacić, Bożok - Basta, Wacławczyk, Szmatiuk, Kosowski - Wróbel, Wroński
Konferencja prasowa Stanislava Levego po meczu z GKS-em Bełchatów
Czytaj także: Mecz Śląsk Wrocław - GKS Bełchatów [zapowiedź]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?