Godzina postoju w głogowskiej SPP kosztuje zaledwie 2 złote. Jednak senator PO, który na swoim koncie deklaruje ponad 320 tys. zł, prawie 3,5 mln zł w papierach wartościowych i rocznie z działalności gospodarczej zarabia ponad 500 tys zł nie zapłacił kwoty, którą każdego dnia opłacają tysiące mieszkańców miasta.
Zaparkowanego porsche bez opłaty stojącego na rynku nie przeoczyli pracownicy SPP, którzy nałożyli na jego właściciela karę 50 złotych. Gdyby opłacił ją zaraz po jego otrzymaniu, kwota ta wyniosłaby zaledwie 20 złotych. Ten jednak nie zapłacił i po załatwieniu swoich spraw po prostu odjechał. Miasto zaczęło jednak dochodzić należności.
– Wysłaliśmy do niego pismo z żądaniem zapłaty. 11 grudnia odpisał nam na parlamentarnym papierze, że faktycznie jest on właścicielem samochodu i przebywał tego dnia w Głogowie. Podpisał się jako senator, ale nie wspomniał słowem o regulowaniu zależności – mówi Marta Dytwińska-Gawrońska z głogowskiego ratusza. – Kolejne pismo otrzymaliśmy z biura senatora, które podkreśla, że samochodem kierował senator Rzeczypospolitej Polskiej.
Ani Robert Dowhan, ani nikt z jego biura nie zasłaniał się wprost immunitetem, jednak w pismach ciągle podkreślają, że sprawa dotyczy senatora. Tymczasem odsetki za brak uiszczonej opłaty rosną i wynosi już ona 61 złotych.
Miasto podjęło więc decyzję, że skoro wymiana pisma nie przynosi skutku, sprawa zostanie skierowana do windykacji. Immunitet nie zwalnia bowiem z takiej opłaty. Procedura nie będzie jednak wymagana. 12 lutego wpłynęły wreszcie pieniądze od senatora. Zbiegło się to z czasem gdy sprawą zaczęły interesować się media.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?