Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sąsiedzi z piekła rodem. Co zrobić, gdy uciążliwy lokator zamienia życie w koszmar?

Kacper Chudzik
Kacper Chudzik
Co zrobić, gdy głośny sąsiad nie daje nam spokojnie żyć?
Co zrobić, gdy głośny sąsiad nie daje nam spokojnie żyć? Andrea Piacquadio/Pexels
Uciążliwe zakłócanie ciszy w nocy, ale też za dnia, jest zmorą lokatorów wielu bloków. Nie zawsze do hałaśliwych sąsiadów można dotrzeć rozmową. Co nam wtedy zostaje? Zobaczcie jak radzić sobie z uciążliwymi sąsiadami.

Spis treści

Historia stara jak świat. Głośne imprezy u sąsiadów, nocne lub całodniowe hałasy, awantury, libacje. Chyba każdy czegoś takiego doświadczył, lub zna kogoś, kto miał z tym problem. O ile jeszcze w sporadycznych przypadkach jest to do przeżycia, w końcu każdy czasem musi się pobawić, to kiedy staje się to codziennością w bloku - życie sąsiadów może zamienić się w koszmar.

Sen przerwany przez głośną muzykę, ściany trzęsące się od basów, krzyczący na balkonach lub z okien imprezowicze - gdy za ścianą dochodzi do tego regularnie (a nawet codziennie), ciężko wytrzymać we własnym mieszkaniu. Co w takim przypadku zrobić?

Policja kontra uciążliwy lokator

Zapewne wielu z nas jako pierwsze przyjdzie na myśl zadzwonienie na policję. Wezwania do nocnych imprez w blokach to dla mundurowych z Głogowa chleb powszedni. I choć funkcjonariusze zalecają najpierw rozmowę z uciążliwym sąsiadem, to zdają sobie sprawę z tego, że w wielu przypadkach to nie pomoże.

– Gdy sąsiad zakłóca ciszę nocną sprawa jest dosyć prosta, a jej rozwiązanie zależy od inicjatywy innych lokatorów. Do nich bowiem należy zgłoszenie faktu policji. Kwestię hałasowania w nocy reguluje artykuł 51 kodeksu wykroczeń. Mówi on, że karze podlega osoba, która „krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny lub wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym”. Definicja wybryku: zachowanie, które odbiega od zwyczajowo przyjętego postępowania. Warunkiem karalności są skutki w postaci zakłócenia, np. spoczynku nocnego – mówi Łukasz Szuwikowski, oficer prasowy KPP Głogów.

Przepisy nie regulują dokładnie pojęcia ciszy nocnej. Przyjmuje się, że trwa od 21 do 6 lub od 22 do 7. Prawda jest jednak taka, że w przypadku uciążliwych sąsiadów policję można wzywać także w ciągu dnia. O tym piszemy nieco niżej.

Lepiej nie ociągać się ze zgłoszeniem sprawy

Przybyli na miejsce policjanci mogą głośnego sąsiada pouczyć lub ukarać mandatem. Jeśli ten go nie przyjmie, sprawa zostanie skierowana do sądu. Co więcej, jeśli na przykład sąsiad nie otwiera policjantom drzwi, potrzebne może być złożenie oficjalnego zawiadomienia na komendzie. Najlepiej, jeśli zgłasza się wtedy więcej sąsiadów. W wielu przypadkach lokatorzy nie chcą z początku składać zawiadomień. Ale mogą nie mieć wyboru, jeśli sytuacja ciągle się powtarza.

– Takie sprawy po trafieniu do sądu mogą zająć długo, dlatego im szybciej się zdecydujemy, tym lepiej. Widziałem już takie przypadki, że ludzie długo się zastanawiali, a potem wreszcie lokatorzy nie mogli wytrzymać i jeden po drugim składali zeznania. I robili to już za każdym razem. Gdy taki uciążliwy sąsiad nagle zaczynał dostawać po czasie mandaty, okazywało się, że nie jest bezkarny – mówił nam jeden z doświadczonych głogowskich policjantów.

Jak poradzić sobie z uciążliwymi sąsiadami?
Wzywanie policji może pomóc, jednak trzeba być gotowym na złożenie zawiadomieniaKacper Chudzik

Zakłócanie spokoju w ciągu dnia

O ile zakłócanie ciszy nocnej jest oczywiste, to sprawa się komplikuje, gdy któryś z sąsiadów notorycznie w ciągu zachowuje się w sposób, jaki wywołuje dyskomfort u współlokatorów. Chodzi na przykład o codzienne głośne słuchanie muzyki. Może to być także zaśmiecanie klatki, nieprzyjemne zapachy itp. Jak mówi nam Łukasz Szuwikowski, tę kwestię reguluje art. 144 kodeksu cywilnego. Napisano w nim, że zabronione jest użytkowanie swojego lokalu w sposób, który „zakłóca korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę”.

– Inicjatywa rozwiązania problemu należy do sąsiadów, wspólnoty mieszkańców i administratora. Najemcy lokali czynszowych mogą utracić prawo najmu, gdy nie stosują się do obowiązującego regulaminu. W przypadku zaś, gdy uciążliwy sąsiad posiada prawo własności, pomóc może „Ustawa prawo o własności lokali”. Artykuł 16. tejże ustawy mówi: „1. Jeżeli właściciel lokalu zalega długotrwale z zapłatą należnych od niego opłat lub wykracza w sposób rażący lub uporczywy przeciwko obowiązującemu porządkowi domowemu albo przez swoje niewłaściwe zachowanie czyni korzystanie z innych lokali lub nieruchomości wspólnej uciążliwym, wspólnota mieszkaniowa może w trybie procesu żądać sprzedaży lokalu w drodze licytacji na podstawie przepisów Kodeksu postępowania cywilnego o egzekucji z nieruchomości – dodaje policjant.

O takich sprawach warto też informować dzielnicowego, którego opinia może być pomocna w wypadku sprawy sądowej. W tejże przydatne są także notatki z policyjnych interwencji.

Sąd może zakazać słuchania muzyki

Wspomniana już sprzedaż lokalu na drodze sądowej jest jednak ostatecznością. Nękani przez głośnych i uciążliwych sąsiadów mieszkańcy mogą też na własną rękę zakładać sprawy cywilne, w których można się nawet domagać odszkodowania.

– Sąd, w przypadku uznania racji pozywającego, może ukarać uciążliwych lokatorów grzywną, ale też na przykład zakazać im słuchania muzyki – mówi adwokat Kamil Gross z Głogowa.

W takim wypadku sąd może też nakazać hałaśliwym mieszkańcom wyciszenie swojego mieszkania. A co jeśli nie posłuchają i dalej będą zatruwać życie innym?

– Wtedy trzeba założyć kolejną sprawę, a sąd zastosuje odpowiednio wyższe kary – dodaje Kamil Gross.

W przypadku nałożenia się wielu mandatów czy kar z sądu, których uciążliwy sąsiad nie zapłaci, sprawa może się dla niego zakończyć nawet komornikiem.

Spółdzielnia zaleca mediacje

Sprawy uciążliwych lokatorów często trafiają też do administracji budynków. Takie interwencje zdarzają się m.in. w ZGM, który po skargach na lokatora wysyła do uciążliwych sąsiadów pisma z wezwaniem do zachowania spokoju, ale też informuje o sprawie policję. Również do kierowników osiedli w Spółdzielni Mieszkaniowej „Nadodrze" trafiają od czasu do czasu prośby o pomoc. Tutaj wsparcie może być podobne, co w ZGM - bo administracje nie mają zbyt wielu prawnych możliwości innego działania. SM zachęca jednak do rozmowy.

– Czasem szczera rozmowa z sąsiadem wystarczy. My jako Spółdzielnia oferujemy od ubiegłego roku program mediacji i możemy pomóc w rozwiązaniu takiego konfliktu sąsiedzkiego – mówi Lidia Chyb-Rodak z SM „Nadodrze".

Projekt skierowany jest do lokatorów spółdzielni, którzy mogą zgłaszać się w różnych sprawach - nie tylko zakłócania ciszy. Mediator spróbuje znaleźć kompromisowe rozwiązanie dla lokatorów.

– Serdecznie zapraszam na mediacje! Myślę, że warto dać sobie szansę na rozwiązanie problemu bez wchodzenia na drogę sądową. W razie chęci podjęcia mediacji należy skontaktować się z administracją osiedla lub bezpośrednio z mediatorem. Jeśli obie strony konfliktu wyrażą chęć mediacji, wspólnie z mediatorem zostanie ustalony termin i miejsce spotkania – dodaje Hanna Miroś, mediator sądowy.

Przeczytaj także:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomorskie Targi Mieszkaniowe "Dom Mieszkanie Wnętrze" w Gdyni

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto