Sąd ogłosił wyrok, jednak jego uzasadnienie, podobnie jak cały proces, został utajniony dla mediów. Sędzia Małgorzata Kujawińska uznała Andrzeja Radomskiego za winnego zarzucanych mu czynów i wymierzyła mu karę finansową.
Musi zapłacić 8000 złotych grzywny, 10000 złotych nawiązki na rzecz Ewy Drozd i 1728 złotych na rzecz Ewy Drozd ze względu na powołanie pełnomocnika. Będzie musiał również zapłacić koszta sądowe sprawy.
Andrzej Radomski nie stawił się na publikacji wyroku.
- Mam nadzieję, że ten wyrok powstrzyma pana radnego przed kolejnymi takimi działaniami wobec innych - powiedziała nam w sądzie Ewa Drozd.
Jej pełnomocnik, adwokat Krzysztof Gągół zapowiedział jednak, że Andrzej Radomski może się spodziewać również pozwu cywilnego.
- Co do wyroku jesteśmy usatysfakcjonowani, uznaje on bowiem winę. Jednakże sama nawiązka odbiega od tego, o co wnosiliśmy, czyli kwotę 50 tysięcy złotych, dlatego nie wykluczamy pozwu cywilnego celem uzyskania uzupełnienia roszczenia - mówił adwokat.
Przypomnijmy. Ewa Drozd oskarża go o zniesławienie, do którego miało dojść w 2017 roku. W listopadzie w internecie zaczęły się pojawiać artykuły o tym, jak nie będący jeszcze wtedy radnym Radomski miał obrazić w sieci nauczyciela, który poprowadził lekcje WOS-u w koszulce z napisem „Konstytucja”. Andrzej Radomski miał wdawać się też w polemikę z komentującymi te teksty. Jedną z takich osób była właśnie Ewa Drozd, która poczuła się urażona przez niektóre wpisy głogowianina. Jak już pisaliśmy, sam Radomski twierdził, że to nie on jest autorem wpisów
Aktualizacja - Stanowisko Andrzeja Radomskiego w sprawie wyroku
Do naszej redakcji dotarło stanowisko radnego Radomskiego w sprawie wyroku.
Wyrok I instancji jest dla mnie sporym zaskoczeniem, ponieważ jest CAŁKOWICIE SPRZECZNY z opinią biegłego, który jednoznacznie stwierdził, że z mojego konta nie był pisany komentarz, który nie spodobał się p.Drozd.
Biegłemu udostępniłem loginy i hasła do mojego konta, gruntownie przeanalizował je. Nie znalazł tam tego komentarza, choć ten cały czas istnieje. Więc jakim cudem zostałem skazany?
Od samego początku procesu, byłem zszokowany sposobem prowadzenia go przez Sąd. Na pierwszej rozprawie, złożyłem akt oskarżenia wzajemny - do czego miałem prawo, ponieważ p.Drozd znieważyła mnie publicznie. Niestety, Sąd, bez żadnych racjonalnych przesłanek, nie przyjął mojego aktu oskarżenia. To dla mnie skandal, bo to oznaczało, że p.Drozd miała prawo mnie oskarżać, a ja ją - nie.
Sądy nagminnie wypaczają wyroki, w sprawach, gdzie występują działacze Platformy Obywatelskiej. Mówił o tym senator Rulewski (PO), mówił poseł Neumann (PO) na słynnych nagraniach w Tczewie. Sędziowie stoją razem z działaczami PO w demonstracjach w "obronie sądów", tak jak ostatnio np. sędzia, który orzeka w sprawie pana Piniora, stał z panem Piniorem.
Czy to, że p.Drozd stała ze świeczką pod sądem, miało jakiś wpływ, na to wszystko co się wydarzyło?
Na pewno złożę wniosek o pisemne uzasadnienie tego wyroku, a następnie apelację, licząc na uniewinnienie.
Jestem zaskoczony, że Sąd na wniosek p. Drozd, utajnił ustne uzasadnienie wyroku, jak i sam proces. Ciekawe dlaczego? Ja chciałem, by to wszystko było jawne i transparentne
- pisze Andrzej Radomski.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?