Zrozpaczona matka Róża Grzelak prosi o pomoc w odnalezieniu jej syna Kacpra. To właśnie ten 28-latek w piątek, 10 lutego, skoczył z różowego mostu w Głogowie do Odry. Od tamtej chwili wciąż szukają go ratownicy.
- Proszę o pomoc w odnalezieniu mojego syna. Pomóżcie mi proszę! - apeluje załamana kobieta.
Dramat rozegrał się w piątek, 14 lutego około godziny 14. W Muzeum Archeologiczno-Historycznym w Głogowie zjawił się młody mężczyzna.
- Pracownikom placówki powiedział, że chce popełnić samobójstwo. Wówczas wezwano policję, ale zanim dotarliśmy do muzeum, mężczyzna wyszedł z niego i udał się na most – mówi Natalia Szymańska z KPP Głogów. - Gdy policjanci byli już prawie na miejscu, widzieli, jak 28-latek skoczył do Odry.
Kacper Grzelak zdołał popłynąć wpław pod prąd na wysokość Neptuna. Ratownicy nawiązali z nim kontakt na brzegu niedaleko Famaby, ale wówczas głogowianin ponownie znalazł wskoczył do rzeki i od tej pory nikt go już nie widział.
Zwiększyli obszar poszukiwania
Akcja poszukiwawcza wciąż trwa. Kacpra szukają m.in. policjanci, strażacy, ratownicy, nurkowie. Działania prowadzone są z wody, brzegu i powietrza, bo Odrę oblatują drony ratowników. Jak podali strażacy z OSP Jednostki
Ratownictwa Specjalistycznego w Głogowie od chwili zaginięcia do wtorku (14 lutego) wykonali łącznie 97 km lotów dronem.
- Będziemy prowadzić akcję aż do skutku – dodaje Natalia Szymańska. - Przeszukiwany jest odcinek Odry od miejsca ostatniego kontaktu z poszukiwanym do Bytomia Odrzańskiego.
Czytaj też:
Rodzina Kacpra liczy na cud
Swoje poszukiwania prowadzi też zrozpaczona rodzina Kacpra. Jego matka, Róża Grzelak wciąż nie jest w stanie zrozumieć, dlaczego doszło do tego wszystkiego.
- Tego dnia zadzwonił do mnie i powiedział, że nie poszedł do pracy, bo się źle czuje. Umówiliśmy się na drugi dzień. Miał miał mi pomóc w zakupach – mówi kobieta. - O samym zdarzeniu wiem tyle, co ktoś napisze, bo policja mało nas informuje. Cztery dni po jego zniknięciu przyszli dopiero do nas, by wziąć rysopis syna… Mówią, że cuda się zdarzają.
Bliscy szukają 28-lata przy brzegu Odry, a także sprawdzają każdy sygnał, że gdzieś widziana była osoba podobna do Kacpra.
- Nie rozumiem, dlaczego szukają go w Odrze ciągle w jednym miejscu! Przecież w rzece jest taki szybki nurt, a wody tak dużo, że Kacper może być już daleko – dodaje matka, która za wszelką cenę chce odnaleźć syna.
Choć jest im coraz trudniej, to rodzina nie traci nadziei i wierzy, że Kacper odnajdzie się żywy. Bo nadzieja umiera ostatnia.
Relacja z piątkowej akcji:
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?