Zarobaczenie przewodu pokarmowego i całkowity brak śladów pokarmu stwierdził lekarz weterynarii u martwego boksera, który był pod opieką azylu dla zwierząt w Głogowie. Pies nie jadł więc przez jakieś 48 godzin. Ważył 23 kg, choć powinien około 30. Zwłoki znalazły w zeszłym tygodniu przedstawicielki Głogowskiego Stowarzyszenia Pomocy Zwierzętom Amicus.
Przyjechały po parę bokserów, by przewieźć ją do Wrocławia, do adopcji. Wtedy było mroźno. - Samiec zmarł śmiercią głodową i z wychłodzenia - twierdzi Maria Zięba, prezes Amicusa. Z azylu zabrała nie tylko zwłoki, ale wychudzoną bokserkę i jeszcze jednego psa. Stowarzyszenie zgłosiło sprawę śmierci czworonoga na policję i do prokuratury. Na policję poszedł też Krzysztof Berkowicz, który na zlecenie urzędu miasta prowadzi azyl dla zwierząt. Zgłosił kradzież trzech psów. Straty oszacował na 200 zł. - Te kobiety włamały się i zabrały zwierzęta - przekonuje Krzysztof Berkowicz.
Bezdomne psy pochodziły z gminy wiejskiej Głogów, z którą Stowarzyszenie ma umowę na ich wyłapywanie i przetrzymywanie. W azylu były tymczasowo, bo dopiero od stycznia Amicus będzie mieć lokum dla zwierząt. Z obecnego placu, do końca grudnia, musi zaś wyprowadzić psy Krzysztof Berkowicz. Właściciel wypowiedział mu umowę. - Mam dwa nowe miejsca do wyboru - twierdzi Berkowicz, ale nie chce zdradzić gdzie. Nie zaprzecza, że w Wojszynie, gm. Pęcław.
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?