Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Przejechał pół świata dla miłości. Znalazł ją w Głogowie. Tutaj uczy i uprawia sport

Kacper Chudzik
Kacper Chudzik
Suveer i Angelika - od przypadkowego spotkania na plaży do miłości
Suveer i Angelika - od przypadkowego spotkania na plaży do miłości Archiwum Prywatne
Przypadkowe spotkanie na plaży zmieniło życie młodego mieszkańca Mauritiusu oraz Polki - z Głogowa. On przejechał dla niej pół świata i znalazł swoje miejsce w Głogowie.

Bywa, że los szykuje nam nietypowe drogi. Pochodzący z Mauritiusu Suveer Raghoobar jeszcze kilka lat temu nie spodziewał się, że przypadkowe spotkanie na plaży w Indiach sprawi, że przeprowadzi się do Polski - do Głogowa. Obecnie pracuje tu w szkole, ucząc języka angielskiego, weekendami reprezentuje nasze miasto na zawodach sportowych. A wszystko przez... miłość.

Poznali się na plaży

Kilka lat temu Suveer opuścił rodzinny Mauritius, gdzie dotychczas mieszkał i pracował. Planował pomnożyć swój kapitał, by po powrocie otworzyć własną restaurację. Udał się do Indii. Chciał tam zainwestować w ubrania i inne towary, które potem miał odsprzedać w swoim kraju. Zdecydował się też na kilka dni odpoczynku na Goa. Pewnego dnia, na plaży, poznał dwójkę turystów z Polski – rodzeństwo pochodząca z Głogowa. Angelika od razu wpadła mu w oko, a gdy zaczęli rozmawiać - szybko okazało się, że nadają na tych samych falach.

– Przedłużyłem swój pobyt i zaczęliśmy eksplorować Indie wspólnie. Bardzo szybko poczułem coś do Angeliki. Nie wiedziałem czy to miłość, w końcu to było tylko kilka dni, jednak wiedziałem, że to coś wyjątkowego. Zbliżał się czas rozstania, a ja - nie mając nic do stracenia - postanowiłem jej o tym powiedzieć, zapytać czy również coś czuje. Okazało się, że tak – opowiada Suveer.

Związek na odległość nie wydawał się dobrym pomysłem żadnemu z nich. Mieli spotkać się za kilka miesięcy, podczas kolejnej podróży Angeliki. Lecz Suveer obmyślił inny plan. W domu zaczął pracę na dwóch etatach, by zarobić na wyjazd do Polski. Gdy powiedział tacie, że chce jechać na drugi koniec świata dla kobiety, ten początkowo nie brał tego poważnie.

– Ale gdy widział jak ciężko pracowałem, wszystkie wolne chwile spędzałem przy telefonie na rozmowach z Angeliką, gdy upewnił się, że to nie jest chwilowy kaprys, powiedział, żebym zostawił zarobione pieniądze na wyjazd i opłacił mi bilet do Polski – wspomina Suveer.

Z Mauritiusu do Polski jest blisko 9000 kilometrów

Miały być trzy miesiące, przerodziło się w trzy lata

Suveer miał zostać w Polsce tylko na pewien czas. Planowo miały to być trzy miesiące. Bardzo szybko jednak zaaklimatyzował się, a po kolejnych tygodniach z Angeliką oboje upewnili się, że to nie było przelotne, wakacyjne zauroczenie.

Suveer zaczął szukać pracy. Nie było z tym problemu dla kogoś biegle władającego angielskim i francuskim. Potrzebował jednak pozwolenia na pobyt. Wtedy okazało się, że na czas trwania procesu musi pozostać w Polsce. Miało to potrwać maksymalnie kilka miesięcy. Nie mógł jednak wrócić na Mauritius zgodnie z planem.

– Angelika śmiała się, że utknąłem z nią tutaj. Ale to w żartach, gdyż oboje cieszyliśmy się z takiego obrotu spraw – mówi nasz rozmówca.

Wszystko układało się... do czasu. Zaczęła się pandemia Covid-19. Firma transportowa, w której Suveer podjął pracę borykała się z problemami związanymi z pandemią, część jej podwykonawców stała się niewypłacalna. Zmusiło to Suveera do zmiany miejsca zatrudnienia. Ale znalezienie kolejnego w czasie pandemii było bardzo trudne. Chwytał się różnych zajęć, m.in. na budowach. Procedury związane z pozwoleniami niemiłosiernie się przedłużały, urzędy pracowały zdalnie…

– To był dla mnie bardzo trudny czas. Trzymała mnie tu tylko Angelika, gdyby nie ona, wróciłbym do domu, na Mauritius. Zawziąłem się jednak, po wielu próbach udało mi się dostać do Urzędu Wojewódzkiego i opowiedzieć odpowiednim osobom jaka jest sytuacja - wspomina.

Wtedy los się odmienił.

Przejechał pół świata dla miłości z Głogowa
Suveer i Angelika podczas jednej z wyprawArchiwum Prywatne

Pomaga głogowianom mówić po angielsku...

Z szukającym pracy obcokrajowcem skontaktowała się Natalia Pracz, właścicielka szkoły językowej Tea Time. Szukała native speakera. Po pierwszych rozmowach okazało się, że Suveer nadaje się idealnie. Znalazł pracę, która poza kwestią finansową, sprawia mu również ogromną przyjemność.

– Zaczęła wracać moja pewność siebie. Wszystko zaczęło się układać, także z pozwoleniem na pobyt. Nie ukrywam, miesiące pandemii były dla mnie bardzo ciężkie. Wytrzymałem dla Angeliki i teraz nie żałuję. Nie wiem zbyt wiele o polskich kobietach, ale dla tej zdecydowanie było warto – dodaje.

Jak mówił nasz rozmówca, jego początki w Głogowie najtrudniejsze były właśnie ze względu na róznice językowe. W sklepach rzadko ktoś mówił po angielsku, podobnie w przychodniach zdrowia czy innych sferach publicznych.

– Niektórzy jezyka nie znają, inni wstydzą się mówić po angielsku. Obawiają się niewiedzy czy niedoskonałości. Jako native speaker, w szkole pomagam przezwyciężać uczniom strach przed wyrażaniem siebie w rozmowie w innym języku – dodaje.

... reprezentuje też Głogów na sportowych arenach

Jeszcze w czasie pandemii Suveer szukał możliwości odstresowania się. W rodzinnym kraju, jeszcze jako dziecko, uprawiał sztuki walki. Postanowił do tego wrócić, by rozładować nieco towarzyszące mu napięcie. Wiedział też, że brazylijskie jiu jitsu potrafi świetnie uspokoić umysł. Zaczął szukać w internecie... i okazało się, że nie musiał szukać daleko. Trafił do prowadzonego przez Bartosza Derenowskiego klubu Checkmat Głogów.

– Poszedłem tam z biegu. Zacząłem rozmawiać z Bartoszem, który na moje szczęście dobrze mówił po angielsku. Jeszcze tego samego dnia wróciłem tam - na zajęcia. Treningi pozwalały mi odnaleźć spokój ducha i umysłu. Doskonale zrozumie to każdy, kto uprawia ten sport. BJJ uczy dyscypliny i spokoju. A następnie? Zaczęły się zawody - dodaje.

I faktycznie. Suveer radził sobie na tyle dobrze, że zaczął reprezentować klub i Głogów na różnych zawodach. Najpierw pomniejszych, a później zaczął przygodę z Pucharem Polski.

– Sztuki walki w Polsce stoją na bardzo wysokim poziomie. Nie jest tutaj łatwo się wybić. Ale pracuję z bardzo dobrym trenerem – dodaje.

Przejechał pół świata dla miłości z Głogowa
Suveer kocha góry i sztuki walkiArchiwum Prywatne

Polacy to bardzo mili ludzie

Jako obcokrajowiec o ciemniejszym odcieniu skóry Suveer spotykał się w Polsce z różnymi reakcjami. Ogólnie uznaje Polskę za bardzo gościnny kraj, a Polaków określa jako bardzo życzliwych i pogodnych, choć spotyka się również z mniej przyjaznymi sytuacjami.

– W dużych miastach tego nie czuć, ale w mniejszych, takich jak Głogów, już tak. Nie będę mówić, że zawsze było różowo, ale generalnie ludzie w Polsce są bardzo mili. Szczególnie młodsze pokolenia, dla których kontakt z ludźmi zza granicy stał się codziennością. Chociażby przez tak powszechnie używany internet. Warto jednak być miłym dla innych, dobro wraca. A obcokrajowcom nie zawsze jest lekko, tak jak i Polakom nie zawsze jest lekko na przykład w Anglii – mówi.

Suveer dodaje też, że Polska jest nie tylko krajem gościnnym, ale też bardzo bezpiecznym.

– Większość ludzi przestrzega prawa. Nie trzeba się bać wychodzić w nocy. Kobiety mogą chodzić same nocą i czuć się bezpiecznie. Widziałem kawałek świata i nie wszędzie jest tak jak tutaj. Polacy często dziwią sią, gdy mówię, że w moich oczach są dla siebie mili i jest tu bezpiecznie. Ale taka jest prawda – przyznaje.

Mówi też, że życzliwość Polaków najlepiej pokazuje fakt, jak zareagowali na toczącą się za wschodnią granicą wojnę między Rosją a Ukrainą.

– Nie znałem historii Polski, ale zacząłem się w nią wgłębiać, gdy tu przyjechałem. I mimo wszystkich różnic i nierozwiązanych wątków z przeszłości, potrafiliście odłożyć to na bok i pomóc Ukraińcom. Tak właśnie postępują dobrzy ludzie – mówi.

Chcą zobaczyć świat

Choć Polska i Głogów mu się podobają, Suveer zaznacza, że nie zostanie tutaj na stałe. Jak przyznaje, z Angeliką łączy go pasja do podróży. Chcą razem podróżować po świecie. A to, czy gdzieś zapuszczą korzenie, to już inna sprawa. Muszą odnaleźć odpowiednie miejsce.

– Kocham podróżować, uwielbiam góry. Mieszkając w Polsce miałem okazję wielkrotnie schodzić Wasze, polskie góry. Kocham także lasy, a w Polsce macie ich naprawdę dużo i są one piękne. Gdy przyleciałem do Europy, lądowałem w Berlinie. Jadąc do Polski widziałem dużo pustych pól. W Polsce jednak, między miastami wszędzie były lasy. Coś wspaniałego. Polska jest przepiękna – podsumowuje.

Suveer i Angelika - od przypadkowego spotkania na plaży do miłości

Przejechał pół świata dla miłości. Znalazł ją w Głogowie. Tu...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto