Jedna z największych kamienic przedwojennego Głogowa została zbudowana w latach 20. ubiegłego wieku. W trakcie działań wojennych w 1945 r. niemal całkowicie legła w gruzach. Południową część budynku, leżącą przy ówczesnej ul. Am Pionierwaldchen (po wojnie ul. Buczka, obecnie ul. Sikorskiego), mimo znacznych zniszczeń udało się odbudować. Parter przeznaczony był na działalność handlowo-usługową, a piętra na lokale mieszkalne - czytamy na stronie Centrm Informacji Turystycznej.
Po wojnie był tam hotel
Budynek ma swoją ciekawą, powojenną historię. W 1946 r. w dawnej kamienicy otwarto pierwszy prywatny hotel w mieście. Jego właścicielami była rodzina Wawrzków, która dostała budynek w ramach zadośćuczynienia za mienie pozostawione za wschodnią granicą, a konkretnie pod Tarnopolem. Historię związaną z kamienicą opisał w 2008 r. Tygodnik Konkrety. Żyjący spadkobiercy budynku opowiedzieli, że w 1946 r. otrzymali zrujnowaną kamienicę, odbudowali ją i część przeznaczyli na hotel. Nadali mu nazwę „Pionier”. Jak wspomnieli, interes dobrze prosperował do 1948 r.
Niestety, w wyniku postępującej nacjonalizacji, praktycznie wszelka działalność prywatna została zabroniona. W 1949 r. hotel został zamknięty, a pomieszczenia kuchni, restauracji i piwnice zostały przekazane PSS-owi Społem. Odbyło się to bez zgody rodziny, której nie zrekompensowano wydatków związanych z remontem budynku. W 1950 r. dostali nakaz wyprowadzki do lokalu w Brzostowie, ale nie skorzystali z tej propozycji i wyjechali do Legnicy, w której mieszkają do dziś. Przez kolejne lata bezskutecznie starali się o zwrot kamienicy lub rekompensatę finansową. Urzędnicy twierdzili, że nie ma wystarczających dokumentów potwierdzających, że remont był udziałem Wawrzkowów.
Wielu pamięta, że była tam składnica harcerska
Po nacjonalizacji na parterze urządzone zostały lokale usługowe. Przez wiele lat działało tam kasyno milicyjne, a po przeciwnej stronie składnica harcerska. Później w ich miejsce pojawiły się m.in. kwiaciarnia i antykwariat. W centralnym punkcie budynku swoją pracownię zegarmistrzowską miał nieżyjący już Jan Kordylewicz.
Niedawno o budynku znowu zrobiło się głośno za sprawą pięknego muralu, który pojawił się na jego ścianie latem tego roku. Jest to największe tego typu malowidło w Głogowie, w dodatku nawiązuje do głogowskiej legendy o księżnej i gołębiu.
Źródło: Centrum Informacji Turystycznej w Głogowie
FOTO: muzeum w Głogowie, Głogowskie Forum Historyczne, arch. p. Wawrzkowów, A. Wiśniewski, Z. Krzemiński, K. Gołuchowski, K. Zawicki.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?