Dym wydobywający się z pomieszczenia zauważyli sąsiedzi. W porę zaalarmowali oni straż pożarną. Dzięki szybkiej interwencji uszkodzeniu uległy głównie rzeczy znajdujące się w pomieszczeniu. Przylegało ono jednak do domu jednorodzinnego oraz pomieszczeń gospodarczych sąsiadów. Gdyby pożar zauważono później, płomienie mogły przejść także na sąsiednie budynki.
– W domu nie było akurat lokatorów. Na szczęście straty w mieniu nie są duże – mówi Piotr Durał, komendant głogowskiej straży pożarnej.
Sąsiedzi najedli się jednak sporo strachu.
– Kuzynka zadzwoniła do mnie i spytała czy palę w piecu, bo dużo dymu leci. Ja pobiegłam do domu. Okazało się, że to był pożar u sąsiadów. Nasze pomieszczenia gospodarcze przylegają do tego, co się paliło. Strażacy byli też tu, sprawdzali, czy jest wszystko w porządku. Cała jestem w nerwach Nigdy czegoś takiego nie przeżyłam – mówi jedna z sąsiadek.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?