W poniedziałkowym, 17 stycznia pożarze w Łagoszowie Wielkim, ogień zniszczył połowę dachu na mieszkalnym budynku. Na szczęście nikt nie ucierpiał, a mieszkańcy domu, ojciec z synem, przenieśli się do drugiej części budynku. Straty, choć zapewne spore, jeszcze nie są oszacowane. Co ważne, dom był ubezpieczony.
Jeszcze tego samego dnia na portalu zrzutka.pl pojawił się apel o wpłacanie pieniędzy na rzecz pogorzelców. Jak wynika z opisu, założyła go kobieta, a kwotę docelową ustaliła na 200 tysięcy złotych.
Rodzina poszkodowanych jest tym oburzona i boi się, że to oszustwo.
- Nikt się z nami nie kontaktował, nikt nie ustalał, a dowiedzieliśmy się o tym przez przypadek. Nie wiemy, kto ogłosił te zbiórki i co zrobi z pieniędzmi, które ludzie tam wpłacą – mówi Edyta Stojke z Radwanic, córka właściciela domu. – To według mnie naciąganie i żerowanie na cudzym nieszczęściu. Z tego co wiem, to pieniądze idą na prywatne konto, nikt nad tym nie ma kontroli.
Rodzina sama wstępnie ustaliła, że jedną ze zbiórek na zrzutka.pl zorganizował ktoś z Przemkowa. Tymczasem w opisie innej, też dotyczącej rodziny, czytamy, że zamieścił ją współczujący i zatroskany sąsiad poszkodowanych.
Dnia dzisiejszego 17.01.2022r. O godzinie 6:00 rano zerwal nas przerazliwy hasał dobiegajacy z dworu. Okazało sie że stanal w ogniu budynek mieszkalny Naszych Sąsiadów
p. Władek razem z synem stracili dach nad głową. Budynek zostal dostrzetnie zniszczony, spalony i zalany wodą. - czytamy (pisownia oryginalna). - Wierze że sa na tym swiecie dobre dusze i pomogą stanąć na Nowo Panu Władkowi i p. Piotrowi na nogi, że uda sie odremontowac dom i znow uslyszymy rano dźwięki odpalanego traktorka czy wiatrakowca.
Córka właściciela domu jest tym oburzona.
- Sąsiedzi, owszem byli i pomagali w posprzątaniu pogorzeliska i będą jeszcze zapewne pomagać przy zabezpieczaniu domu – zapewnia pani Edyta. - Ale na pewno żaden z nich nie zrobiłby tego bez choćby zapytania nas o zgodę. Nie wyobrażam sobie, by organizować zbiórkę i to jeszcze pieniędzy, za plecami ludzi, którzy ucierpieli. Tak się nie robi! Jak chcesz pomóc, to przyjdź i zapytaj, co możesz zrobić.
Rodzina powiadomiła o wszystkim policję, ale ta odmówiła wszczęcia dochodzenia, ponieważ w tym momencie nie nosi to znamion przestępstwa. Funkcjonariusze poradzili jednak, by zgłosić obawy administratorowi portalu, na którym ktoś zamieścił post. I tak też zrobiono.
Dodajmy, że u mieszkańców Łagoszowa Wielkiego był wójt gminy Paweł Piwko, który w imieniu gminy zadeklarował swoją pomoc.
Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?