Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pani profesor na włościach. Kupiła zamek w Czernej koło Żukowic

Grażyna Szyszka
Zabytkowy pałac w Czernej, zamiast Białej Damy ma dobrego ducha - panią Krystynę
Zabytkowy pałac w Czernej, zamiast Białej Damy ma dobrego ducha - panią Krystynę Michał Szyszka
Kiedy Krystyna Iwanicka z Krakowa pierwszy raz zajechała przed pałac w Czernej (w gminie Żukowice), nie mogła uwierzyć, że ten wspaniały zabytkowy obiekt należy do niej.

Z niedowierzaniem pytała siebie, czy to aby nie sen. I robiła zdjęcia, by po wyjeździe do Krakowa mieć pewność, że była u siebie, w pałacu.
A wszystko zaczęło się od ogłoszenia w gazecie. Był rok 1998.

- Przeczytałam w nim, że jakaś gmina Żukowice, gdzieś na końcu Polski, chce sprzedać renesansowy pałac - wspomina Krystyna Iwanicka. - Jego kupno wydawało mi tak nierealne, że zażartowałam przed rodziną: dlaczego to ja nie mogę go go mieć?
I stało się. Pani Krystyna, pracownik naukowy z Krakowa, zainwestowała w zabytek, z którego chciała zrobić hotelik z restauracją. Po przyjeździe do Czernej, oprócz zachwytu nad obiektem, w duchu liczyła już zyski z pierwszego sylwestrowego balu, jaki miała urządzić. Tymczasem mija właśnie dziesięć lat od czasu kupna pałacu, a balu nie było. Dlaczego?

- Na pierwszy rzut oka, był w dobrym stanie - opowiada właścicielka. - Choć podtopiony z powodupowodzi z 1997 roku, wyglądał na zadbany i utrzymany, niemal gotowy do zasiedlenia. Myślałam, że wystarczy pomalować ściany i solidnie posprzątać. Niestety, szybko okazało się, że stan techniczny budowli nie jest najlepszy. Że nie ma wody, nie działa ogrzewanie, a podłogi w zabytkowych salach zapadają się - wylicza pani Krystyna.
Nie pamięta pierwszej spędzonej we własnym pałacu nocy. Ale wspomina za to wizytę znajomych, adwokatki i lekarza. - Kiedy Alicja weszła do środka i rozejrzała się, powiedziała: "To ja idę szukać hotelu" - śmieje się pani Krystyna. - Ale Jurek, jej mąż, który raczej ceni sobie wygody, bardzo mi wtedy zaimponował, bo stwierdził, że zostaje ze mną.

Przez kolejne lata, zamiast liczyć zyski z imprez, właścicielka liczyła koszty remontu i konserwacji zabytku. A nie były one, i wciąż nie są, wcale niskie. Choćby odrestaurowanie wyjątkowo pięknych pieców kaflowych, czy odkrywanie w grubej warstwie olejnych farb ozdobnych sztukaterii.
Jednak Krystyna Iwanicka nie żałuje, że, jak mówią o niej miejscowi, została pałacową. Praca w starym zabytkowym obiekcie zamieniła się w jej życiową pasję. Bardzo zaangażowała się w przywracanie świetności zabytkowej budowli w Czernej, ściągając do małej wsi pod Głogowem nawet fachowców z Krakowa. Poznawała historię obiektu, losy jego właścicieli, by z większą dokładnością zadbać o szczegóły wyposażenia i wystroju. Podczas prac odkryła wąskie, tajemne przejście w grubej ścianie, łączące parter z piętrem.

- Parter pałacu można już zwiedzać, ale wyższe kondygnacje wciąż jeszcze są remontowane - mówi pani Krystyna. - I, co ciekawe, ciągle odkrywam coś nowego, niesamowitego - dodaje właścicielka, która twierdzi, że zabytkowe komnaty w Czernej są wyjątkowo ciche i spokojne.
- Nie mam tu żadnej Białej Damy czy złośliwego ducha - żartuje. - Być może dlatego, że wybudowano go zgodnie ze starą sztuką budowlaną, ale nie tylko. Posiadano także wiedzę o radiestezji, bo w ścianach pałacu wmurowane są specjalne kamienie, które pełnią funkcję odpromienników cieków wodnych.
Pałac w Czernej jest już otwarty dla zwiedzających. Przewodniczką, rewelacyjną, jest oczywiście pani Krystyna. W pałacu można także zaplanować imprezę rodzinną, a nawet wesele. Gotuje sama właścicielka. I dobrze jej to wychodzi.

- Nigdy wcześniej nie gotowałam! Widocznie każdy z nas ma zapisaną konkretną ilość pracy do wykonania i teraz nadrabiam - śmieje się i przyznaje, że kiedyś zrobi zabawę sylwestrową w komnatach.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto