Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Oto głogowski policjant, który uratował chłopca. Wiedział, jak pomóc dławiącemu się dziecku

Grażyna Szyszka
Sierżant Filip Jarzynka ma powody do radości. Pomógł czterolatkowi, gdy ten się krztusił
Sierżant Filip Jarzynka ma powody do radości. Pomógł czterolatkowi, gdy ten się krztusił Grażyna Szyszka
Sierżant Filip Jarzynka to głogowski policjant, który uratował w sklepie dławiące się lizakiem dziecko. Jego szybka i profesjonalna reakcja sprawiła, że czterolatek, po chwilach grozy, złapał oddech.

Wracamy do niecodziennej akcji w sklepie Biedronka, gdzie w sobotę, 4 września, dziecko krztusiło się lizakiem i nie mogło złapać tchu.
Więcej o sprawie i film z akcji:

- Były spore emocje – przyznaje sierżant wspominając nietypową akcję na służbie. - Przy dziecku byli ludzie, którzy starali się mu pomóc. Był zasiniony, a na ustach pojawiła się krew. Mama dziecka powiedziała, że zadławił się lizakiem. Przejąłem chłopca od pana, który mu pomagał, położyłem na przedramieniu, chwytem za żuchwę udrożniłem drogi oddechowe, a potem uderzałem go w okolice między łopatki, aby spowodować wykrztuśny odruch – opowiada nam policjant.

Chłopczyk wreszcie złapał powietrze i przytulił się do mamy. Oboje trafili na zaplecze sklepu, gdzie malcem zajęli się ratownicy pogotowia.

- Wydawało mi się, że wszystko trwa góra kilkanaście sekund, ale jak zobaczyłem zajście na nagraniu z monitoringu, zdałem sobie sprawę, że to wcale była taka krótka akcja – mówi.

Na szczęście wszystko dobrze się skończyło. W poniedziałek, chłopiec i jego mama przyszli na komendę osobiście podziękować za ratunek. - Dostałem bukiet kwiatów i czekoladki, a małego mogłem uścisnąć i zrobić sobie z nim zdjęcie – dodaje zadowolony z finału akcji.

Pomagał w ten sposób już nie raz

Sierżant Filip Jarzynka pracuje w policji niespełna trzy lata. Zanim trafił w szeregi policji był zawodowym żołnierzem, miał też epizody w kopalni i firmie ochroniarskiej. Zasad udzielania pomocy nauczył się w szkole policji.

- Były tam specjalne manekiny do ćwiczeń właśnie tego typu – opowiada. - Moja żona była wtedy w ciąży, więc chciałem posiadać te umiejętności, także dla siebie.

Jak życie pokazało, umiejętność ta przydała się nie tylko w pracy, ale też w domu.

- Drwa razy zakrztusiła się moja córeczka (1,5 roku – przyp. Red.) i raz dziecko znajomych. Myślę, że każdy powinien znać choćby podstawowe zasady udzielania pomocy w takich przypadkach.

od 7 lat
Wideo

Jakie są wczesne objawy boreliozy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto