MKTG NaM - pasek na kartach artykułów
5 z 12
Przeglądaj galerię za pomocą strzałek na klawiaturze
Poprzednie
Następne
Przesuń zdjęcie palcem
Kolejna relacja pochodzi z Jędrzychowic w okolicach...
fot. Arch. Bloga Czas Tajemnic

Obserwacje UFO na Dolnym Śląsku. Niezidentyfikowane obiekty widziano też nad Głogowem. RELACJE

Nie pamiętali jak wrócili do domu

Kolejna relacja pochodzi z Jędrzychowic w okolicach Szlichtyngowej. Obserwacji dokonano już dawno, bo w czerwcu 1991 roku. Krążąca opowieść o spotkaniu z tajemniczym obiektem zaciekawiła jednak Damiana Trelę, który po latach dotarł do świadka tzw. bliskiego spotkania. Dorosły dziś mężczyzna ze szczegółami opowiedział o nietypowej nocy. - Gdyby sprawa ta została nagłośniona ,,na świeżo” po obserwacji, z pewnością moglibyśmy ją uwiarygodnić cennym materiałem dowodowym: próbkami oschniętych drzew i wynikami badań lekarskich wszystkich świadków. Niestety o tej niezwykłej sprawie dowiadujemy się dopiero po wielu latach, kiedy dwaj z trzech świadków już nie żyje - mówi Damian Trela. Grupa młodych mieszkańców Jędrzychowic pilnowała w nocy alei Czereśniowej, za obietnicę udziału w zbiorach owoców. Były z nimi również psy. „Kolejna noc, monotonia, nudy, czyste niebo nawet żadnej spadającej gwiazdy. Siedząc tak gadając o wszystkim i o niczym poderwał nas dźwięk. Było to coś pomiędzy złamaniem dużej suchej gałęzi a wyładowaniem elektrycznym vel uderzeniem pioruna. Mniejszy pies wystrzelił jak z procy w kierunku przeciwnym do źródła dźwięku. Większy, uwiązany zaczął się szarpać, ale szarpał się tak jakby walczył o życie. Trwało to około 20 sekund. Dał rade paskowi na szyi i tyle go widzieli. ” wspomina uczestnik wydarzeń sprzed lat. „ My staliśmy jak wryci, nad nami pojawiło się coś czego nie było widać, ale jednocześnie zasłaniało gwiaździste niebo, czyli dało się dostrzec kontury. Ciężko określić wielkość obiektu, na moje oko miał kształt pogrubionego cygara i długość około 300 metrów. Staliśmy tak na polnej drodze z głowami zadartymi do góry patrząc się w nicość. Wszyscy czuliśmy wibracje, teraz mogę to określić jako niskie częstotliwości. Nie było nic słychać oprócz głuchego buczenia. Pamiętam, że biło od tego gorąco, tak jak w najbardziej gorący dzień latem. Na “obrysach” tego czegoś można było dostrzec coś jakby niewielkie wyładowania elektryczne. Bardzo stabilne, uporządkowane. Nie wiem jak długo tak staliśmy z głowami zadartymi do góry. Nie wiem jak znalazłem się w domu, ani żaden z moich kolegów. Mama otworzyła mi drzwi, bez słowa poszedłem na górę do swojego pokoju. To według mamy było dziwne zachowanie, podejrzewała mnie o alkohol. Nazajutrz rano obudziłem się z ciężka głową, jakby na kacu, co też dopiero po latach mogłem stwierdzić. W łazience przed lustrem aż sam się przestraszyłem. Moje dłonie od rękawa w dół, szyja od kołnierza i twarz była opalona jakbym opalał się intensywnie przez cale lato”. Kolejnego dnia świadkowie udali się na miejsce i z przerażeniem zobaczyli, że czubki drzew były pożółkłe, a miejscami nawet zwęglone. Dopiero wtedy odważyli się powiedzieć komukolwiek o swoim nietypowym przeżyciu.

Zobacz również

Bieg "Młody Spycimir" pod Górą św. Marcina w Tarnowie. Było sporo emocji!

Bieg "Młody Spycimir" pod Górą św. Marcina w Tarnowie. Było sporo emocji!

Miłośnicy gry Roblox w Galerii Victoria! To było prawdziwe szaleństwo i tłumy

Miłośnicy gry Roblox w Galerii Victoria! To było prawdziwe szaleństwo i tłumy

Polecamy

Za każdym razem obierasz pieczarki? W ten sposób sam sobie szkodzisz

Za każdym razem obierasz pieczarki? W ten sposób sam sobie szkodzisz

„Królowa wędlin” z „Sanatorium Miłości” dorobiła się fortuny. Czym się zajmowała?

„Królowa wędlin” z „Sanatorium Miłości” dorobiła się fortuny. Czym się zajmowała?

Eksperci ds. snu nie robią tego nigdy rano. To łatwe i trudne jednocześnie

Eksperci ds. snu nie robią tego nigdy rano. To łatwe i trudne jednocześnie