Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowe wyciągi, rynny snowboardowe i tanie noclegi w schroniskach. To wszystko zastaniemy w tym roku w naszych górach

Romuald Piela, Artur Szałkowski,Rafał Święcki
Już niebawem turyści będą mogli zjeść obiad i wypić herbatę w pobliżu podziemnego miasta Osówka. Na zdjęciu Mieczysław Piekarek.
Już niebawem turyści będą mogli zjeść obiad i wypić herbatę w pobliżu podziemnego miasta Osówka. Na zdjęciu Mieczysław Piekarek.
Polskie stacje narciarskie chcą być konkurencyjne wobec czeskich i austriackich. Dlatego gestorzy bazy turystycznej inwestują w nowe wyciągi, trasy narciarskie, pensjonaty i hotele.

Polskie stacje narciarskie chcą być konkurencyjne wobec czeskich i austriackich. Dlatego gestorzy bazy turystycznej inwestują w nowe wyciągi, trasy narciarskie, pensjonaty i hotele. Wszystko po to, żeby zatrzymać narciarzy w kraju

W Zieleńcu, największej stacji narciarskiej w powiecie kłodzkim, w tym sezonie wprowadzony zostanie jeden karnet uprawniający do korzystania ze wszystkich wyciągów, a jest ich tam już dwadzieścia dwa.
– Cena całodziennego karnetu to 59 zł – mówi Ewa Kamyczek, właścicielka pensjonatu i wyciągu narciarskiego w Zieleńcu. – Jesteśmy już bardzo konkurencyjni w stosunku do Czechów i Austriaków, bo już od kilku lat nie podnosimy cen karnetów.
Podnosi się za to bez przerwy poziom usług. W tym roku wybudowano snowpark z pełnowymiarową rynną, halfpipe. W sezonie narciarskim uruchomione zostaną darmowe przewozy z Dusznik do Kudowy-Zdroju i Zieleńca.

– Jedyną rzeczą, na którą wciąż nie mamy wpływu, jest pogoda. Ale w tym roku chyba nie będziemy musieli dawać na mszę, żeby spadł śnieg i chwycił mróz. Wszystkie długoterminowe prognozy mówią o tym, że zima ma być mroźna i śnieżna – dodaje Ewa Kamyczek.
Ośrodek dla trzech miast
Po wielu latach zapomniany przez narciarzy Świeradów-Zdrój wróci do przewodników turystycznych, jako liczący się ośrodek sportów zimowych. W tym roku otwarta zostanie tam nowa stacja narciarska. Na zboczach Stogu Izerskiego powstaje wyciąg gondolowy o długości 2200 metrów. Kolejka w ciągu godziny będzie mogła przewieźć 2300 narciarzy, którzy zjadą w dół nartostradą o długości prawie dwóch i pół kilometra.

Myśli się także o ożywieniu góry Dzikowiec położonej na granicy Boguszowa-Gorców, Mieroszowa i Wałbrzycha. W połowie lat 80. ubiegłego wieku dyrekcja Dolnośląskiego Gwarectwa Węglowego wybudowała tam największy w regionie wałbrzyskim stok narciarski z wyciągiem orczykowym i rozpoczęła wznoszenie nowoczesnego hotelu z basenem i kręgielnią. Inwestycję przerwała niestety likwidacja wałbrzyskiego górnictwa.

– Nie było nas stać na dokończenie prac, postanowiliśmy jednak dozorować to, co już wybudowano. Dzięki temu niczego nie zdewastowano – opowiada Marian Nogaś, burmistrz Boguszowa-Gorców.
Budowa kolejki kanapowej rozpocznie się w przyszłym roku. Na razie przygotowywane są jej plany. Na przedsięwzięcie przeznaczono ponad cztery miliony złotych. Dalsze inwestycje to budowa nowej drogi dojazdowej i parkingu, instalacji do sztucznego naśnieżania stoku ze zbiornikiem wodnym, zakup ratraka i modernizacja kanalizacji. Koszty zamkną się w kwocie ośmiu milionów złotych.

Schroniska podnoszą komfort

O turystów i narciarzy coraz bardziej zabiegają także właściciele i dzierżawcy schronisk turystycznych. Strzecha Akademicka w Karkonoszach przeszła nie tylko gruntowny remont, ale jest teraz bardziej przyjazna dla środowiska. Zmodernizowano tam kotłownię i wymieniono grzejniki i rury. Na dachu budynku zamontowano kolektory słoneczne. Podgrzeją one wodę do temperatury około czterdziestu stopni Celsjusza, wspomagając piec opalany drewnem. Firma zarządzająca schroniskami przeznaczyła na remont półtora miliona złotych. Za te pieniądze ocieplono także elewację budynku. Sąsiadująca ze Strzechą Samotnia także będzie odnowiona. Na razie naprawiano cieknący dach. Kapitalny remont ma się zacząć w przyszłym roku.
– Niestety, nie wszystkie schroniska PTTK mogą liczyć na tak duże pieniądze – przyznaje z lekkim żalem Mirosław Rasiński, dzierżawca schroniska Jagoda, niedaleko Bystrzycy Kłodzkiej. – Ja z moimi funduszami ograniczam się do bieżących napraw. Mimo to, niemal wszystkie górskie schroniska są bardzo konkurencyjne, przede wszystkim jeśli chodzi o cenę noclegów, która waha się od dwudziestu do trzydziestu złotych.

W Sokolcu i Rzeczce, dwóch sąsiadujących ze sobą narciarskich miejscowościach Gór Sowich nie przybędzie, co prawda, nowych wyciągów dla narciarzy, ale poprawi się komfort jazdy.
– Na jednym ze stoków zamontowano oświetlenie. Tam narciarze będą szusować w tym sezonie do późnych godzin nocnych – mówi Michał Dominiak, szef schroniska Orzeł w Sokolcu.
Nic też nie zmieni się, przynajmniej w ciągu nadchodzącej zimy, w Andrzejówce koło Wałbrzycha.
– Na narciarzy będą czekać, podobnie jak przed rokiem trzy wyciągi – wylicza Tomasz Świtoń, kierownik schroniska. – W przyszłym roku w tym rejonie Sudetów pojawią się za to nowe ścieżki rowerowe. To uatrakcyjni Andrzejówkę w sezonie letnim.

Będzie gdzie zjeść

Dobra wiadomość jest za to dla zwolenników szusowania w okolicach Głuszycy, gdzie za blisko pięć milionów złotych budowane są dwie stacje turystyczne. Jedna stanęła tuż przy stoku w Łomnicy. Narciarze skorzystają z niej już w tym sezonie. Będą się mogli napić ciepłej herbaty, czy nawet zjeść obiad. Do tej pory musieli zabierać prowiant ze sobą. Zdarzało się jednak, że część rezygnowała z wyjazdu do Łomnicy właśnie dlatego, że nie było tam zaplecza gastronomicznego.
Władze gminy liczą, że dzięki temu zwiększy się liczba turystów. – Liczymy, że teraz więcej osób będzie chciało do nas przyjeżdżać. Zwłaszcza że warunki dla narciarzy są bardzo dobre i są tu dwa stoki o różnym poziomie trudności – mówi Tomasz Gromala, zastępca burmistrza Głuszycy.
Budynek został wybudowany na wzór chłopskiej chaty, jest cały z drewna. Wewnątrz również utrzymany jest podobny klimat. Prace dobiegają już końca. Gdy tylko spadnie pierwszy śnieg, turyści będą mogli korzystać z obiektu.

Druga stacja turystyczna budowana jest przy Podziemnym Mieście „Osówka” (kompleksie sieci korytarzy wydrążonych przez więźniów Gross-Rosen w czasie drugiej wojny światowej). Otwarcie zaplanowano na przyszły rok. Teraz zwiedzający nie mają w pobliżu miejsca, gdzie mogliby na przykład zjeść obiad.
Budowa ma się zakończyć jeszcze w tym miesiącu. Już teraz budynek prezentuje się bardzo ciekawie. Część ścian jest ze szkła, obok powstaje plac zabaw, jest również miejsce dla aut. – Teraz mamy piękny parking z kostki. Cieszę się, że możemy przyjąć turystów jak należy – przyznaje Zdzisław Łazanowski, dyrektor „Osówki”. Ponad trzy miliony na budowę stacji dała Unia Europejska.

Narty już czekają

– Sklepy sportowe są już przygotowane do sezonu zimowego – mówi iJarosław Wąs, właściciel sklepu sportowego w Kłodzku. – Można w nich kupić wszystko, czego narciarz potrzebuje. Ktoś,
kto dopiero zaczyna przygodę z białym szaleństwem, musi się liczyć z wydatkiem co najmniej sześciuset złotych w przypadku sprzętu używanego i tysiąca złotych, jeśli chce zaczynać szusowanie na nowym. Narty powinno się konserwować po zakończonym sezonie, żeby teraz wyciągnąć je i móc od razu ruszyć na stoki. Oczywiście są i tacy, którzy o tym zapominają. Oni powinni oddać wyschnięte deski do specjalistycznego warsztatu. Za taki przegląd trzeba zapłacić od czterdziestu do osiemdziesięciu złotych.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto