Mimo zapowiedzi o terminowym oddaniu z końcem września tej uciążliwej dla kierowców inwestycji, termin nie zostanie dotrzymany. Wykonawca ma kłopoty z odbiorem lamp i krawężników, które zamówił, zgodnie z harmonogramem, jeszcze w czerwcu. Okazuje się, że producent nie wywiąże się z terminu i przesuwa go o kilka tygodni.
- Wszystko przez zaburzenie w systemie dostaw zamówionych elementów, które niestety dotykają nas ze względu na pandemię – wyjaśnia Jacek Czyrko, kierownik budowy z PBD. - Brakuje nam części granitowych krawężników. Według sugestii Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, zamiast betonowych, zamówiliśmy właśnie z granitu, który jest bardziej trwały, głównie na wewnętrznym pierścieniu ronda, najeżdżanym przez samochody.
Kiedy możliwy przejazd przez nowe rondo?
Według zapewnień dostawcy, brakujące krawężniki mają się pojawić na budowie w przyszłym tygodniu.
Roboty opóźniają też zaburzenia w dostawach lamp oświetleniowych. Jak się okazuje, przez postoje produkcyjne, firmy nie są w stanie wywiązywać się z zamówień.
- Nawet, jak płacimy gotówką, to nie ma gwarancji dostawy. To kłopot nie tylko na naszej budowie ronda, ale na wszystkich innych naszych zadaniach – mówi Jacek Czyrko. - Na wszystko, nawet na takie drobiazgi, jak kosze na śmieci, czy słupki ograniczające, trzeba czekać nawet do dwunastu tygodni.
Przesunięcia w terminie oddania ronda u zbiegu ulic Piłsudskiego i Wojska Polskiego mogą być nawet kilkutygodniowe. Wykonawca chce uzyskać przejezdność tego skrzyżowania na 1 listopada.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?