- Na początku to piec raz grzał może godzinę, potem wyłączali go, potem znów krótko grzał, aż w końcu przestał - opowiada Józef Sobieraj. - Najgorsze, że było już po południu i do nikogo z administracji nie mogliśmy się dodzwonić.
Sąsiad, Włodzimierz Krauze też dzwonił. - Odzywała się tylko automatyczna sekretarka - dodaje mężczyzna.
Rozżalona jest też schorowana kobieta, matka dorosłego mężczyzny z porażeniem mózgowym. - Od tego zimna dostałam anginy - mówi Emilia Kostrzewska. - Jak mam wykąpać chorego syna przy tak niskiej temperaturze?
Mieszkańcy byli tak zmarznięci i zdesperowani, że zaalarmowali straż pożarną. Chcieli wejść do kotłowni i uruchomić piec. Dyżurny przekazał wezwanie policji. Przed budynkiem pojawił się patrol. Ale pieca nie można było uruchomić, bo awaria okazała się poważniejsza. - Pracownicy firmy, która zajmuje się eksploatacją pieca musieli wymienić sterownik - mówi Anna Kip, kierownik ADM Hutnik i dodaje, że w razie awarii między godz. 15 a 7, gdy administracja nie pracuje, można dzwonić pod numer 994. - Nie znamy takiego numeru - twierdzi pan Krauze.
- Przekażę go mieszkańcom - zapewnia Anna Kip.
Od poniedziałku w mieszkaniach jest już ciepło.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?