Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie mogli się dodzwonić, a byli bez ogrzewania

Urszula Romaniuk
Wł. Krauze, jego żona Danuta i Emilia Kostrzewska marzli przez kilka dni
Wł. Krauze, jego żona Danuta i Emilia Kostrzewska marzli przez kilka dni fot. Piotr Krzyżanowski
Przez kilka dni mieszkańcy budynku przy ul. Rudnowskiej nie mieli ogrzewania, bo zepsuł się piec. Pod koniec tygodnia stracili cierpliwość.

- Na początku to piec raz grzał może godzinę, potem wyłączali go, potem znów krótko grzał, aż w końcu przestał - opowiada Józef Sobieraj. - Najgorsze, że było już po południu i do nikogo z administracji nie mogliśmy się dodzwonić.

Sąsiad, Włodzimierz Krauze też dzwonił. - Odzywała się tylko automatyczna sekretarka - dodaje mężczyzna.
Rozżalona jest też schorowana kobieta, matka dorosłego mężczyzny z porażeniem mózgowym. - Od tego zimna dostałam anginy - mówi Emilia Kostrzewska. - Jak mam wykąpać chorego syna przy tak niskiej temperaturze?

Mieszkańcy byli tak zmarznięci i zdesperowani, że zaalarmowali straż pożarną. Chcieli wejść do kotłowni i uruchomić piec. Dyżurny przekazał wezwanie policji. Przed budynkiem pojawił się patrol. Ale pieca nie można było uruchomić, bo awaria okazała się poważniejsza. - Pracownicy firmy, która zajmuje się eksploatacją pieca musieli wymienić sterownik - mówi Anna Kip, kierownik ADM Hutnik i dodaje, że w razie awarii między godz. 15 a 7, gdy administracja nie pracuje, można dzwonić pod numer 994. - Nie znamy takiego numeru - twierdzi pan Krauze.
- Przekażę go mieszkańcom - zapewnia Anna Kip.
Od poniedziałku w mieszkaniach jest już ciepło.

od 7 lat
Wideo

Uwaga na Instagram - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto