Pierwsza oznaka wiosny – flance. Konkretnie sałaty. Kruchej i masłowej. Na jedną roślinkę trzeba zapłacić osiemdziesiąt groszy. Ogrodnik zapewnia, że bez specjalnego przygotowania można je wsadzić nawet do nieogrzewanego tunelu. Drugi wiosenny zwiastun to bazie. Bratków jeszcze nie ma, podobnie jak stokrotek czy pierwiosnków. Ogrodnicy zapowiadają, że jeśli aura dopisze, to pojawią się około połowy marca. Na jednym ze straganów pojawiły się natomiast polskie pomidory-malinówki. Cena – 20 złotych za kilogram. Właścicielka zastrzega jednak, że to druga klasa warzywa. Na skórce gdzieniegdzie pojawiają się bowiem drobne skazy. Sam pomidor jest całkiem okazały i naprawdę ładnie pachnie.
Kolejna sprawa to jajka. Sprzedaje je kilka osób. Od gospodyń, które mają dwie-trzy paczki, po większych handlujących z kilkunastoma wkładami po 30 sztuk każdy. Ceny wahają się od 1.20 do 1.50 za sztukę. Zadowoleni powinni być także amatorzy domowego chleba – ceny od kilku do kilkunastu złotych za bochenek. Wszystko zależy od wielkości.
Są też grzyby. Litrowy słoik suszonych borowików kosztuje od 20 do 25 złotych. Marynowane rydze są w podobnej cenie. Jest też kiszona kapusta, buraczki, sałatki. Do wyboru smaku i koloru.
Kuszą dorodne truskawki, błyszczą rzodkiewki. Smakowanie tych pierwszy wiąże się z wydaniem ponad dwudziestu złotych. Za te drugie trzeba zapłacić dużo mniej – trzy złote za pęczek.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?