Za dużo alkoholu w mroźną noc, spanie na ławce. - Rano noga była odmrożona - wspomina pan Piotr, bezdomny głogowianin. Znaleźli go pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i przewieźli do Przytuliska dla Najuboższych im. św. siostry Faustyny w Żukowicach. Stamtąd karetka zabrała go do szpitala. - Lekarze czekają aż czarne miejsca znikną, bo jest martwica i okaże się, co będzie dalej - dodaje mężczyzna. - Pewnie wrócę do Żukowic.
Jego sąsiad w szpitalnej sali pochodzi ze Ścinawy. Też ma odmrożone nogi. W szopie szukał schronienia, gdy stracił pracę i dach. - Pewnego dnia szef powiedział, że koniec interesu i już - wspomina. Nie wyklucza, że trafi do Żukowic. Na początku tygodnia z około 80 miejsc w przytulisku kilka było wolnych. Ale nawet jak będzie komplet, nikt w taką pogodę z kwitkiem nie odejdzie. Byle tylko chciał przyjść. - Jeśli nie ma zagrożenia zdrowia i życia, informujemy, gdzie mogą znaleźć schronienie - mówi Bogdan Kaleta z głogowskiej policji. - Ale gdy zagrożenie istnieje zabieramy ich, bez pytania.
Bezdomni trafiają do przytuliska albo do Domu Samotnej Matki. W skrajnych wypadkach do izby wytrzeźwień, gdy są pod wpływem alkoholu. Bo właśnie alkohol, a raczej zakaz jego picia, to najczęstszy powód, dla którego ludzie ci nie chcą przyjąć pomocy. Schronienia szukają wszędzie, choć pracownicy socjalni i policja szybko je odkrywają. O działkach i bunkrze przy ul. Piastowskiej wiadomo. - Za Tesco jest szałas i tam mogą przebywać bezdomni - dodaje Andrzej Mazur, dyrektor MOPS-u. - Kryją się też w piwnicach i na najwyższych piętrach bloków.
Przed zamknięciem wydania dowiedzieliśmy się, że w Żukowicach brakuje butów, swetrów, kalesonów i kurtek. Można je przynosić do kościoła na os. Piastów Śl., skąd trafią do przytuliska.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?