29-letnie mieszkaniec gminy Radwanice zgłosił policji kradzież pojazdu. Twierdził, że w aucie zostawił kluczyki i ktoś skorzystał z okazji. Mundurowi z Polkowic ruszyli za tropem, wspólnie z kolegami po fachu z powiatu głogowskiego.
– Mężczyzna o drugiej w nocy wykręcił numer alarmowy i powiadomił: "Ukradli mi samochód". Polkowiccy policjanci natychmiast ruszyli na miejsce. Patrolowcy rozpytali właściciela i okolicznych mieszkańców, dochodzeniowcy i kryminalni przesłuchiwali wytypowane osoby i zabezpieczali ślady, a oficerowie dyżurni z Polkowic i Głogowa na podstawie zebranych informacji podjeli dalsze decyzje. Efekt? 35 minut po telefonie rzekomego pokrzywdzonego głogowscy policjanci namierzyli i odzyskali skradziony samochód, a w jego wnętrzu zastali cztery osoby – mówi Przemysław Rybikowski, oficer prasowy KPP Polkowice.
Polkowiccy policjanci zaczęli przesłuchiwać zatrzymanych i szybko okazało się, że coś tu się nie zgadza.
Kradzieży nie było
Podróżujący pojazdem zgodnie przedstawiali zupełnie inną wersję historii. Ponownie przesłuchany właściciel również zmienił swoją historię.
– Powtórne przesłuchanie właściciela pokazało, że tak naprawdę samochód został pożyczony i nie odstawiony o czasie na miejsce, a nie skradziony. 29-letni właściciel volkswagena oczywiście przed pierwszym przesłuchaniem został pouczony o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań, a mimo to zawiadomił o niepopełnionym przestępstwie, w związku z czym usłyszał dwa zarzuty właśnie o takiej treści, za co grozi mu kara do 8 lat pozbawienia wolności – dodaje Przemysław Rybikowski.
Kierowca miał zakaz
Na tym jednak historia się nie kończy. Właściciel pojazdu nie będzie jedynym, który będzie miał problemy z prawem.
– Spośród czterech zastanych w volkswagenie osób, była jedna, która wcale nie była bez winy, choć ta akurat nie dotyczyła zgłoszenia o kradzieży. 29-letni mieszkaniec gminy Żukowice po prostu nie powinien kierować jakimkolwiek samochodem, ponieważ ciążył na nim sądowy zakaz. Dzięki fikcyjnemu zgłoszeniu o kradzieży, on również odpowie za swój czyn, za który może trafić do zakładu karnego nawet na 5 lat – dodaje oficer prasowy.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?