Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mariusz Lach: Walczę dla siebie, nie chcę innym niczego udowadniać

Redakcja
Wychowany w domu dziecka Mariusz Lach dziś jest jednym z najlepszych młodych kickbokserów w kraju. Walkę o spełnienie marzeń i ambicji zaczął w wieku 14 lat. Jak mówi, dzięki sportom walki zmieniło się jego życie.

Młode lata Mariusz Lach spędził w domu dziecka. Trafił tam w wieku ośmiu lat. To nigdy nie jest łatwy start dla młodego człowieka, który nagle musi radzić sobie bez rodziców i rodzeństwa. Mariusz popołudnia spędzał na kopaniu piłki z kolegami na podwórku. Ale w głębi serca marzył o tym, by coś w życiu osiągnąć.

- Nie to, że chciałem udowodnić coś innym. Bardziej chciałem udowodnić sobie, że mimo wszystko mogę osiągnąć sukces - wspomina młody kickbokser.

Udało się to, dzięki sztukom walki. W wieku 14 lat dowiedział się o treningach prowadzonych w Legionie Głogów przez Macieja Domińczaka. Trener szybko zauważył talent w Mariuszu. I nie pomylił się. Głogowianin zaczął odnosić sukcesy. W walkach amatorskich występował zarówno w Polsce, jak i za granicą.

- Dzięki temu znalazłem swoją drogę. Nie ma co ukrywać, że czasem miałem swoje za uszami. Ale po rozpoczęciu treningów wiele się zmieniło. Przestało mnie ciągnąć do używek takich jak papierosy czy alkohol. Wszystko co mnie w duszy gryzło, wyrzucałem z siebie na treningach - opowiada Mariusz. - Trener bardzo pomagał. Nie tylko uczył nas jak walczyć, ale dawał też wskazówki życiowe. Dzięki niemu uświadomiłem sobie, że największe bariery tworzymy sami, w naszej głowie. I od naszej woli zależy, czy te bariery przekroczymy. Czasem to on bardziej wierzył we mnie, niż ja sam. Przed różnymi walkami miałem wątpliwości. Ale wreszcie uświadomiłem sobie, że ja też mogę osiągnąć sukces.

Mariusz pracuje w jednej z głogowskich fabryk. Po pracy ma kilka chwil dla siebie, a następnie idzie na trening. Wiele weekendów spędza natomiast na zawodach. Mimo wszystko jednak, nie czuje się zmęczony. - Wiadomo, czasem człowiekowi się nie chce, zwłaszcza gdy pogoda jest taka jak teraz i od dawna nie widziało się Słońca. Są dni, że chce się po prostu posiedzieć w domu i pograć na komputerze. Ale Nie ma ich wiele. Bo kickboksing to jest to, co kocham - dodaje młody wojownik.

Mariusz wciąż chce walczyć amatorsko i postarać się o tytuły mistrzowskie. Jak mówi, nigdy nie zapomni, gdy po raz pierwszy po jego wygranej zagrano Mazurka Dąbrowskiego.

- Oczywiście walki zawodowe też chciałbym kontynuować, jeśli będą takie propozycje. Ale to są przede wszystkim pojedynki o wygraną finansową. No chyba, że trafi się jakaś walka o pas mistrzowski. Dużo bardziej cieszą mnie te zwycięstwa amatorskie, gdy mogę reprezentować na przykład barwy narodowe - mówi głogowianin.

Zdarza się, że ten skromny 21-latek zostaje rozpoznany przez fanów sportu. Wspomina m.in. sytuacje, gdy na siłowni podszedł do niego chłopak, który zaczął mu gratulować wygranej walki zawodowej.

W wolnych chwilach, po pracy i treningach, Mariusz lubi spędzać czas w domu. Czasem grywa na komputerze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto