Choć do imienin św. Marcina (11 listopada) został prawie tydzień, po słodkie wyroby Marcina Meryka przyjeżdżają odbiorcy niemal z całego Dolnego Śląska, a nawet rodowici poznaniacy. Bo są tak dobre, jak te wypiekane w Wielkopolsce.
Szef cukierni Marcin Meryk wie, jak piec te smaczne rogale, bo przez dziewięć lat uczył się swojego fachu w zakładzie cukierniczym Wojciecha Kandulskiego, właśnie w Poznaniu.
- Sprzedajemy je w Głogowie od dziesięciu lat i z roku na rok kupujących jest coraz więcej - mówi szef cukierni. - W ubiegłym roku upiekliśmy ich ponad tonę.
W czym tkwi wyjątkowy smak tych rogali?
- To przede wszystkim biały mak, orzeszki, miód i żółtka - wylicza Marcin Meryk. - Składniki ciasta to już moja tajemnica. Myślę, że nasze rogale śmiało mogą konkurować z poznańskimi, bo w niczym im nie ustępują, a być może są nawet lepsze. Udoskonaliłem je, dodałem też kilka własnych składników. Sam mam na imię Marcin, więc mogę powiedzieć, że to moje ciasto imieninowe.
Ale rogale marcińskie to tylko jeden z wielu słodkich wyrobów, po które przyjeżdżają do naszego miasta smakosze z całego regionu. Na początku grudnia pojawią się w sprzedaży piernikowe mikołajki, a w lutym, z okazji walentynek, będzie można kupić słodkie serca.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?