Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łączy pracę górnika z pasją do biegania i rolą młodego męża i ojca

Redakcja
Przed nami, jak co roku, wielkie górnicze święto - Barbórka, która przypada na 4 grudnia. Główne imprezy KGHM z tej okazji organizowane są 6 grudnia. My, tradycyjnie, przybliżamy sylwetki pracowników kopalni. Emil Matejczuk pracuje w kopalni, a po godzinach biega, organizuje imprezy sportowe i spędza czas z rodziną

Emil Matejczuk od 2010 roku pracuje w ZG Polkowice-Sieroszowice, na szybie św. Jakuba. Jest tam mechanikiem.

- Zawsze chciałem pracować w kopalni. Już po gimnazjum, gdy wybierałem szkołę, to mój wybór padł na technikum górnicze w Lubinie. Uznałem to po prostu za perspektywiczny zawód w naszym regionie, żebym nie musiał wyjeżdżać za chlebem za granicę, tak jak wielu innych - opowiada Emil Matejczuk.

Mimo upływu blisko 10 lat, głogowianin wciąż pamięta swój pierwszy kontakt z podziemiami zagłębia miedziowego.

- Pierwszy zjazd to była bardziej fascynacja niż strach. Człowiek inaczej to sobie wyobrażał. Myślałem, że to będzie trochę bardziej jak jaskinie. Tymczasem to jest bardziej podziemne miasto. Dobrze oświetlone, jeżdżą pojazdy, autobusy - opowiada.

Praca górnika jest niebezpieczna, choć pan Emil ma to szczęście, że podczas jego zmiany nie doszło jeszcze do żadnego tąpnięcia. Choć i bez tego trzeba mieć oczy dookoła głowy. Pracując jako mechanik przy dużych maszynach, musi cały czas uważać.

- Trzeba być ostrożnym, bo czasem operator może nas po prostu nie zauważyć. One są duże, ciężkie i z ograniczoną widocznością. Ostrożność i przestrzeganie zasad bezpieczeństwa to podstawa w tym zawodzie. Jeśli zaś chodzi o samą pracę pod ziemią, to o ryzyku się nie myśli. Zawsze jest ono z tyłu głowy. Po kilku latach pracy to jest już jednak normalne - dodaje.

Jak jednak dodaje głogowianin, praca w kopalni jako mechanik potrafi zaskakiwać i przynosić nowe wyzwania każdego dnia. Dlatego ją lubi, bo nie jest monotonna.

Oprócz pracy w kopalni głogowianin rozwija też swoją pasję. A jest nią bieganie. Zaczynał, aby znaleźć substytut do grania w piłkę.

- Przy grze dorobiłem się kontuzji i chciałem zacząć uprawiać mniej kontaktowy sport. Padło na bieganie. Zaczynałem z grupą Biegam Bo Lubię. Potem namówiono mnie na udział w pierwszych imprezach biegowych. No a potem już się rozkręciło samo - wspomina.

Pan Emil ma za sobą półmaratony, maratony a nawet ultramaraton. Choć jak przyznaje, to właśnie półmaraton jest jego ulubionym dystansem.

- Można się zmęczyć, ale nie przemęczyć. Bo już w maratonie, jeśli się do niego źle człowiek przygotuje, to nie ma przebacz - mówi.

Głogowianin jest członkiem grupy ZG Run, w skład której wchodzą pracownicy KGHM i ich rodziny, zajmujący się bieganiem. W jej ramach pan Emil jest współorganizatorem imprez biegowych w naszym mieście. Ekipa ZG Run organizowała już m.in. dwa biegi w ramach Grand Prix Zagłębia Miedziowego oraz zorganizowany z okazji rocznicy Obrony Głogowa - Bieg Obrońców Głogowa, w którym udział wzięło pół tysiąca osób.

W październiku pan Emil został ojcem. Wraz z żoną Ewą - doczekali się pięknej córeczki - Blanki. Całkowicie zmieniła ona ich życie i wciąż przyzwyczajają się do roli rodziców. Z tego też powodu głogowianin ma mniej czasu na pasję.

- Godzinkę czasu po pracy na trening zawsze znajdę. Ale już o wyjazdach na biegi w dalej oddalonych miejscach w kraju już nie ma co myśleć. W przyszłym roku w marcu są mistrzostwa świata w półmaratonie w Gdyni, które muszę odpuścić. Nie żałuję tego jednak, rola rodzica jest tego warta - mówi ze śmiechem młody ojciec.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto