Starostwo powiatowe liczy koszty ogrzewania w budynkach, w których są gazowe kotłownie. W sumie ma ich tylko trzy, dwie szkoły - ZSE, ZSSiB i PUP, ale kłopt wcale nie mały. Podwyżki były już odczuwalne w ubiegłym roku, bo koszty wzrosły o 70 procent.
- Wzrost cen wskazuje, że w tym roku rachunki za ogrzewanie tych trzech obiektów zapłacimy nie mniej niż 1 milion 150 tysięcy złotych – wylicza starosta Jarosław Dudkowiak.
Szukając wyjścia z tej sytuacji powiat zwrócił się do Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Legnicy, które dostarcza ciepło do Głogowa, o wyliczenie zarówno kosztów przyłączenia obiektów do sieci jak i dostarczania samego ciepła.
- Musimy zapewnić ogrzewanie i to zrobimy. Będziemy tak gospodarować pieniędzmi, by na wszystko wystarczyło, choć oznacza to także oszczędności. To są olbrzymie podwyżki wydatków dla samorządów niczym nie uzupełnione – dodaje starosta.
MOK i SP 2 boją się kolejnych rachunków
Spory problem z podwyżkami opłat za gaz ma także Miejski Ośrodek Kultury. Na szczęście teatr i klub Mayday mają miejskie ogrzewanie, jednak w sali widowiskowej jest ono właśnie gazowe. Już teraz w ośrodku jest zimno, bo skręcone zostały kaloryfery, aby zaoszczędzić. W listopadzie rachunek za gaz wzrósł z 17 na 25 tysięcy złotych.
– Nie widzieliśmy jeszcze rachunku za grudzień, a co dopiero za styczeń. Ale czekamy na nie z ogromnymi obawami. Jeśli podniesiony będzie, tak jak się zapowiada, o kilkaset procent, to będzie to dla nas ogromny problem. Budżety miejskich instytucji są stałe, na podobnym poziomie co przed rokiem. Już teraz same imprezy są tańsze niż ich obsługa, na których koszt składają się właśnie rachunki. Ciężko powiedzieć jak to będzie wyglądało w najbliższym czasie – mówi Bartłomiej Adamczak, dyrektor MOK. Póki co żadnych decyzji jeszcze nie podjęto, ale nie jest wykluczone, że MOK zdecyduje się na zmianę źródła ciepła. – Kiedyś zachęcano do gazowego jako ekologicznego i taniego. Teraz instytucje, które na to się zdecydowały, mają ogromny problem – dodaje Adamczak.
Kłopoty z rosnącymi rachunkami za ogrzewanie ma również Szkoła Podstawowa nr 2. To jedyna podlegająca miastu taka placówka, która ma piec gazowy. W październiku rachunek wyniósł szkołę 30 tys. złotych, podczas gdy już w listopadzie było to 46 tysięcy. Dla porównania przed rokiem rachunek za listopad wyniósł 22 tysiące.
– Nie wiemy jeszcze ile zapłacimy za grudzień i kolejne miesiące. Obserwujemy to z niepokojem. Budżet nie jest z gumy a musimy płacić o wiele więcej, niż było planowane. W przypadku, gdy nie będziemy mieli wystarczających środków, będziemy wnioskować o nie do urzędu miejskiego. Dla dobra dzieci w szkole ogrzewania zakręcić oczywiście nie można, chociaż na noc jest ono wyłączane – mówi Mariola Kokot, dyrektorka SP2.
Pismak przeciwko oszustom, uwaga na Instagram
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?