Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Julia Leszczyńska z Maniowa skończyła 100 lat! Jubilatka kocha poezję i sama pisze wiersze. Zdjęcia/Film

Grażyna Szyszka
Urodzinowa uroczystość pani Julii w wiejskiej świetlicy w Maniowie
Urodzinowa uroczystość pani Julii w wiejskiej świetlicy w Maniowie Grażyna Szyszka
Julia Leszczyńska z Maniowa w gminie Jerzmanowa to wyjątkowa osoba. W piątek, 6 stycznia skończyła sto lat. Urodzinowy toast wzniosła wraz z mężem Władysławem, córką Zofią, synem Franciszkiem, wnukami, prawnukami, rodziną i sąsiadami. Gmina przygotowała dla niej wyjątkowy prezent - piękny tomik poezji pisanej przez jubilatkę od wielu lat. Zobaczcie zdjęcia i film!

Spis treści

W Maniowie w gminie Jerzmanowa mieszka Julia Leszczyńska, lokalna poetka, która przekłada na papier swoje myśli i zamienia je w piękne wiersze. W piątek, 6 stycznia skończyła 100 lat. Od blisko 70 lat jej towarzyszem życia jest o cztery lata młodszy mąż Władysław. W czwartek, 5 stycznia w świetlicy w Maniowie pani Julia przeżywała wzruszającą uroczystość. Z okazji pięknego jubileuszu urodzin, gmina Jerzmanowa wydała i przekazała poetce jej pierwszy tomik z poezją „Spisane piórem".

Ze wsi spod Lwowa do gminy Jerzmanowa

Julia Leszczyńska z domu Potulicka, urodziła się 6 stycznia 1923 roku we wsi Karczemka w województwie lwowskim. Jej rodzice, Katarzyna i Błażej mieli w sumie sześcioro dzieci. Pani Julia była piąta.
W czasie wojny, w 1944 roku, rodzina Potulickich zostawiła dom i wyjechała do Obydowa (wieś w obwodzie lwowskim), gdzie mieszkała wówczas zamężna siostra pani Julii. Stamtąd ruszyli w okolice Łańcuta, a w lipcu 1945 roku rodzina dotarła na stację kolejową w Głogowie. Ostatecznie trafiła do Łagoszowa Małego, gdzie się osiedliła.
Będąc jeszcze panienką, pani Julia często śpiewała w kościelnym chórze w Jakubowie, a nawet uczyła śpiewać innych.
W lipcu 1953 roku pani Julia wyszła za mąż za Władysława Leszczyńskiego z sąsiedniego Maniowa, który w tym roku skończy 96 lat. Para doczekała się trójki dzieci - Jana, Franciszka i Zofii. W 1964 roku spotkała ich ogromna tragedia. Ich pierworodny syn Jan, w wieku 10 lat zmarł na białaczkę.

Duże zdjęcie Julii i Władysława z dnia ślubu jest ładnie oprawioneZdjęcia z rodzinnego albumu

Stulatka w Maniowa razem z mężem Władysławem w tym roku będą świętować 70. rocznicę ślubu

Dziś grono najbliższej rodziny państwa Leszczyńskich, którzy w lipcu tego roku będą świętować 70. rocznicę ślubu, to dwoje dzieci z małżonkami oraz sześcioro wnucząt i pięcioro prawnucząt. Opiekę nad rodzicami sprawuje córka Zofia Źrebiec.

- Na wsi, ale też i w rodzinie jesteśmy najstarsi. Nasi bliscy, znajomi pomarli, a tylko my żyjemy – mówi pani Julia. - Wdową nie chciałabym być ani jedną godzinę.

Na pytanie o to, jak udało się stworzyć tak długi, udany związek małżeński, pani Julia odpowiada:

- Niech nikt nie myśli, że w małżeństwie jest bardzo słodko. Życie ludzkie, jest jak pogoda -raz słońce, raz burza, raz chmury i deszcz. Miłość to jest dobroć.

Mąż pani Julii, Władysław pracował m.in. w sklepie w Jerzmanowej oraz jako księgowy ówczesnej Gromadzkiej Radzie Narodowej. Przez wiele lat pełnił również funkcję sołtysa Maniowa.

- Pracowałem też na swoim gospodarstwie, bo mieliśmy z żoną ponad 10 hektarów pola – wspomina. - Rano robiłem, co trzeba w obejściu, a po pracy znowu. Takie były czasy.

Pierwszy wiersz napisała dla swojego brata.Miała wtedy 9 lat

Jak wspomina pani Julia, miłość do pisania pamięta od zawsze. Już jako mała Julia zadziwiała nauczycieli niesamowitą pamięcią, co zostało jubilatce do dziś, bo niemal bez chwili zastanowienia, potrafi recytować swoje wiersze napisane lata temu.

- W szkole to ja mówiłam najważniejsze wiersze. A jak mnie coś zachwyciło, to siadałam i pisałam – opowiada. - Dużo tych wierszy było. Pisałam dla naszych księży, na różne okazje, o dzieciach, o mężu. Pamiętam, że mój pierwszy wiesz napisałam, jak miałam 9, może 10 lat, dla mojego brata. Miał oko na pewną dziewczynę, Anię, więc napisałam o tym – wspomina jubilatka i od razu recytuje swój tekst napisany 90 lat temu.

Zobacz film z urodzin pani Julii:

Pani Julia to wielka patriotka

Wiersze pani Julii są proste, ale zarazem piękne za sprawą dobranych słów i rymów. Poetka z Maniowa potrafi wręcz malować słowem. Słuchając jej twórczości z łatwością można się przenieść w miejsca, które opisuje. W wierszach zawarła wiele wydarzeń nie tylko ze swojego życia, ale z lokalnej społeczności, kościoła, a nawet na świata. Opisała w nich siebie, rodzinę i wielu znajomych, czasem z dużą dawką humoru.
Jednak przede wszystkim w utworach pani Julii najwięcej jest odniesień do Boga i do ojczyzny, czyli do wartości, które dla pani Julii są bardzo ważne.

- Mama jest prawdziwą patriotką. Dla niej dewizą życia jest Bóg, honor, ojczyzna, no i rodzina – zaznacza córka Zofia. - I w nas też to zaszczepiła. Przeczytała setki książek, a nam powtarzała: „Jasne oko, zdrowa krew i czyste sumienie, to największy majątek i najlepsze mienie”. Proste, a jak prawdziwe. Mimo 100 lat mama wiąż interesuje się polityką i sprawami Polski. Muszę przyznać, że ma wyjątkowy umysł humanisty i gdyby żyła w innych czasach, to kto wie, czy nie byłaby profesorem na uniwersytecie.

Córka przyznaje, że siłę umysłu połączoną z dobrocią pani Julii doceniają też wnuki, które darzą dziadków wielkim szacunkiem.

Państwo Leszczyńcy z córką ZosiąGrażyna Szyszka

Wzruszająca urodzinowa uroczystość sali w Maniowie

Julia Leszczyńska pisała wiersze niemal przez całe swoje życie. Do dziś zachowało się około 50 utworów. Na szczęście nie tylko w domowej szufladzie, bo twórczość poetki z Maniowa została zebrana w tomiku poezji wydanej przez Urząd Gminy Jerzmanowa. 5 stycznia, czyli na dzień przed setnymi urodzinami, dostojna jubilatka otrzymała go na uroczystości przygotowanej przez gminę w wiejskiej świetlicy w Maniowie.

- Bardzo się cieszę, że spotkaliśmy się z wyjątkowej okazji. I to nie tylko dla gminy Jerzmanowa, ale dla wspólnoty, jaką jest sołectwo Maniów – mówił wójt gminy Lesław Golba, także mieszkaniec tej wsi.

Wójt przyznał, że sprawdził, ile osób w gminie skoczyło sto lat. I okazało się, że są dwie panie, jedna w Jaczowie skończyła 102 lata, a druga stulatka mieszka w Jerzmanowej.

- Trzecią stulatką jest pani Julia Leszczyńska, która 6 stycznia skończy 100 lat – dodał. - Dla mnie osobiście jest to wyjątkowe wydarzenie, bo znamy się od 40 lat.

Na uroczystości w wiejskiej świetlicy oprócz najbliższej rodziny jubilatki, byli też sąsiedzi, znajomi i mieszkańcy gminy. Wszyscy byli świadkami wielkiego wzruszenia jubilatki, gdy do jej rąk trafił egzemplarz tomiku napisanych przez nią wierszy.

Radość, gdy pani Julia otrzymała wydany tomik z jej poezjąGrażyna Szyszka

- Udało nam się wydać przepiękny tomik w 200 egzemplarzach. Dwadzieścia z nich przekażemy pani Julii, a pozostałe będą dla chętnych z gminy – dodała Barbara Reszczyńska, dyrektora Gminnego Centrum Kultury w Jerzmanowej.

Był tort, szampan i życzenia kolejnych lat w zdrowiu. Były też kwiaty i upominki od mieszkańców Maniowa. Muzycznie przygrywał jubilatce na harmonii sąsiad Mieczysław. Z pewnością był to wyjątkowy wieczór dla wszystkich.

Urodzinowa uroczystość pani Julii w wiejskiej świetlicy w Maniowie

Julia Leszczyńska z Maniowa skończyła 100 lat! Jubilatka koc...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto