Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak rzeka podtopi, to będzie katastrofa! Hałdy śmieci na terenach zalewowych!

Redakcja
Mieszkańcy Nosocic nie mają lekkiego życia z osobami, które w nielegalny sposób próbują pozbywać się odpadów. Dzikie wysypiska śmieci to spory problem od dawna. Na początku tego roku jedno z nich zlikwidowano w okolicach nowych domków jednorodzinnych. Na powstanie kolejnego nie trzeba było jednak czekać zbyt długo.

Tym razem łamiący przepisy przeszli samych siebie. W okolicach ul. Dolnej, przy szosie w kierunku rzeki Czarnej, ziemię wysypywali pracownicy firmy, która remontowała ulicę Rudnowską. Ludzie szybko zorientowali się, że to dobry sposób na pozbycie się śmieci.

- Zaczęli tu zwozić wszystko. To co teraz widać, to tylko fragment. Bo przecież pod zworzoną ziemią też są zasypane śmieci. Firma remont skończyła, przestała wywozić ziemię. Ale ludzie nie przestali wywozić śmieci. To się znajduje na terenach zalewowych. Przecież jak dojdzie do jakiegoś podtopienia, to te wszystkie śmieci rozmyją się po całej okolicy. Wtedy to dopiero będzie katastrofa - mówi nam jeden z mieszkańców Nosocic, który zgłosił problem w naszej redakcji.

Odnalezienie wysypiska nie było trudne. Widać je już z daleka. Najpierw powitały nas tony kostki brukowej. Ale to był zaledwie początek góry lodowej. Nieco dalej znaleźliśmy już fragmenty armatury sanitarnej, kilka starych lodówek, gruz budowlany, skamieniałe worki cementu i całą masę innych odpadów. Ludzie zaczęli już tam nawet wywozić zwykłe worki z domowymi śmieciami.

- Nie jestem w stanie tego ogarnąć. Jak można coś takiego robić? Przecież jeśli już ktoś wywozi takie odpady, to równie dobrze może je przewieźć na prawdziwe wysypisko. Ja sam całkiem niedawno wywoziłem do SITY sporo odpadów po remoncie i przecież to się tam zostawia za darmo - dodaje nasz rozmówca.

Mieszkańcy Nosocic byli już z tym problemem w głogowskim ratuszu. Usłyszeli wtedy, że miasto zajmie się problemem. Mijały tygodnie, a dzikie wysypisko nie zmalało, a wręcz przeciwnie - rozrosło się jeszcze bardziej.

- Ja myślę, że to większy problem, bo wywiezienie tego może sporo kosztować. Raz, że ta firma nazwoziła tu z kilkadziesiąt wywrotek ziemi. Do tego śmieci. Tych, które widzimy, jest już sporo. A przecież tam są jeszcze śmieci w tej ziemi zakopane - dodaje głogowianin.

Problemem w tego typu przypadkach jest to, że osoby wyrzucające śmieci jest bardzo ciężko złapać. Grożą im niby wysokie grzywny, jednak w praktyce, jeśli taka osoba nie wpadnie na gorącym uczynku, to odnalezienie jej później jest niezwykle trudne.

- Nawet jakby dzwonić na policję, gdy tylko coś się zauważy, to przecież zanim ktoś przyjedzie, tych ludzi już dawno tam nie będzie. Podjeżdżają zwykle wieczorem, na zgaszonych światłach, wywalają śmieci i znikają - słyszymy od mieszkańca okolicy.

W głogowskim ratuszu podjęto już działania w celu usunięcia dzikiego wysypiska. W myśl przepisów, będzie to musiał zrobić jednak właściciel terenu.

- Ustalamy do kogo należy ten teren i będziemy go informować o tym fakcie. Ludzie często nawet nie wiedzą, że ktoś robi sobie z ich łąk wysypiska - mówi Bartłomiej Zimny z ratusza.

Władze miasta przypominają, że tego typu odpady można za darmo oddawać w dziedzibie GPK Suez.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto