Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jagoda Stachaczek, nasza wicemistrzyni świata, już w Głogowie. Wróciła z Malezji

Kacper Chudzik
Kacper Chudzik
Zdjęcia z mistrzostw w Malezji
Zdjęcia z mistrzostw w Malezji Kacper Chudzik
16-letnia Jagoda Stachaczek, zawodniczka Legionu Głogów, wróciła do domu z mistrzostw świata w Malezji, gdzie zdobyła srebrny medal w muaythai.

Rodzina i przyjaciele zgotowali 16-letniej Jagodzie Stachaczek gorące powitanie na lotnisku w Warszawie, gdzie we wtorek wylądowała po powrocie z Malezji. Tam razem z reprezentacją Polski młoda mieszkanka Kamionej pod Głogowem wywalczyła tytuł wicemistrzyni świata kadetów w muaythai. Pokonała reprezentantkę Malezji oraz Turcji i tylko o włos przegrała na punkty z Rosjanką 1:2.

Znajomi mówiąc o młodej zawodniczce bez zastanowienia podkreślają kilka cech - pracowita, utalentowana i skromna. Jej trener, Maciej Domińczak, dodaje do tego jeszcze ambicję i podkreśla, że Jagoda ma wszystkie cechy prawdziwej mistrzyni. Doskonale pokazała ta w Kuala-Lumpur, gdzie do złota zabrakło jej naprawdę niewiele. A to były jej pierwsze w życiu zawody o randze międzynarodowej.

– Czułam stres związany z rangą i wielkością tej imprezy, ale tak naprawdę bardzo mi się tam podobało. Wszyscy tam byli niezwykle mili i uprzejmi, każdy robił to tam z czystej pasji. Po finałowej walce było mi bardzo przykro, że był taki werdykt, ale jednocześnie duża radość. To w końcu mistrzostwa świata – mówi młoda wicemistrzyni.

Jagoda była najbliżej złota z całej kadry narodowej, która walczyła w Malezji. Śmiało można powiedzieć, że młoda zawodniczka była odkryciem tych mistrzostw.

– Przed zawodami, gdyby mówiono, że wywalczymy srebro to bralibyśmy w ciemno. Ale gdy okazało się, że jedną pokonała, drugą pokonała i trzecia też była do wzięcia, to apetyt rośnie w miarę jedzenia. Do złota zabrakło bardzo niewiele. Gdyby weszło kilka więcej trafień dla nas, wynik mógłby już być inny – podkreśla Maciej Domińczak, trener Legionu.

To miało być lekarstwo na nudę, przerodziło się w pasję

Jagoda sztuki walki trenuje zaledwie od dwóch lat. W wakacje jej tato wpadł na pomysł, aby zorganizować córce zajęcie pozwalające na odskocznię od codziennego życia. Padło na sport, a konkretnie muaythai. Młodej zawodniczce bardzo szybko się to spodobało i do pracy na treningach wcale nie trzeba było jej namawiać. Pracy, którą kontynuowała także w roku szkolnym.

A lekko przy tym nie ma, bo mieszkając w Kamionnej musi dojeżdżać zarówno do szkoły do Głogowa jak i na treningi. Choć czasu wolnego nie zostaje jej wiele, to Jagoda ani myśli o odpuszczeniu. Tym bardziej, że już planuje udział w walkach na kolejnych zawodach.

W Legionie Głogów może liczyć nie tylko na cenne kierownictwo doświadczonego trenera, jakim jest Maciej Domińczak, ale też na towarzystwo innych zawodników światowej klasy. 16-latka często walczy w sparingach z Martyną Kierczyńską, mistrzynią świata seniorów.

– Jagoda trenuje dwa lata. Niby krótko, ale jednocześnie trenuje przy tym bardzo sumiennie. Gdy już mam za sobą grupę tych zawodników na poziomie światowym, łatwiej mi poukładać drogę gdy przychodzi ktoś nowy i chce się rozwijać. Jasne, talent jest potrzebny, potrzebne jest szczęście. Ale przede wszystkim liczy się ciężka praca – dodaje Maciej Domińczak.

– Mam możliwość rozwijania się dzięki sparingom z takimi osobami – przyznaje.

Jagoda Stachaczek wywalczyła tytuł wicemistrzyni świata
Zdjęcia z mistrzostw w MalezjiLegion Głogów

Chce dalej walczyć, ale o zawodowstwie nie myśli

Jagoda za kilka dni obchodzić będzie 16 urodziny. Wicemistrzostwo świata było więc dla niej świetnym prezentem, który sprawiła sobie sama. Tym samym przejdzie też z grona kadetek do juniorek. Młoda zawodniczka zaznacza, że planuje w przyszłości dalej startować dla siebie i walczyć, ale myśli o muaythai bardziej jak o pasji, niż życiowej drodze.

– Ja myślę, że to się zmieni, jak tylko jeszcze trochę powalczy. To bardzo wciąga i bardzo szybko u ambitnych zawodników apetyt rośnie. A Jagoda jest bardzo ambitna. Ten tytuł jest pierwszy, ale jeszcze drugi, trzeci i będzie się chcieć więcej. Podejrzewam, że jednak w pewnym momencie będzie chciała spróbować zawodowej walki, żeby się rozwijać. A w pewnym momencie po amatorskim sporcie wyżej można przeskoczyć już tylko właśnie na zawodowstwo – zaznacza jej trener.

Obecnie Jagoda poza sportem nie ma zbyt wiele czasu na inne pasje. Lubi spędzać czas na siłowni lub na weekendy wychodzić ze znajomymi. Gdy tylko może spędza też czas z babcią oraz siostrą, której na co dzień nie widuje z powodu studiów. Ze względu na ogrom pracy w tygodniu weekendy przeznacza głównie na odpoczynek.

Zobaczcie zdjęcia naszej wicemistrzyni.

Zdjęcia z mistrzostw w Malezji

Jagoda Stachaczek, nasza wicemistrzyni świata, już w Głogowi...

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na glogow.naszemiasto.pl Nasze Miasto