Jacek Zieliński - Kulisy zmiany władzy w Głogowie i początki Samorządu Terytorialnego
Na zdjęciu: 1990 rok - spotkanie z burmistrzem miasta Middelburg w sprawie współpracy. Stanowisko Prezydenta jak wiadomo wiązało się również z pełnieniem oficjalnych funkcji reprezentacyjnych i uczestnictwem w różnego rodzaju spotkaniach i imprezach okolicznościowych. Jedną z ważnych i niemożliwych do pominięcia spotkań z Bracią Górniczą były i są barbórkowe Karczmy Piwne. Najmłodsza wtedy z uruchomionych ,,Kopalnia Sieroszowice” przypisana została do współpracy z Głogowem, jako iż uruchomione wcześniej Kopalnie Lubin, Rudna czy Polkowice miały już swoje miasta przypisane. Tak więc jako nowy Prezydent Miasta zostałem na Karczmę Piwną organizowaną przez związkowców tejże kopalni zaproszony uroczyście. Towarzyszył mi wtedy, też chyba świeżo powołany, dyrektor szpitala dr Andrzej Bednarczyk, wiadomo więc , że głównym tematem specjalnego rodzaju dokuczliwości i prześmiewek stały się nasze osoby. Kiedy więc przyszła nasza kolej i zameldowaliśmy się regulaminowo przed ,,prześwietnym w sprawach piwnych i nie tylko piwnych nieomylnym prezydium”, otrzymaliśmy z polecenia ,,Starej Strzechy” niezłej wielkości puchary z niezwykłą miksturą o mocy, której już jeden głębszy łyk mógł powalić słonia, które należało opróżnić duszkiem. Nie muszę tu dodawać, że po opróżnieniu otrzymanego pucharu oraz wcześniejszym zaliczeniu kilku potężnych kufli piwa, utrzymanie się nas obu na niewielkiej przecież powierzchni beczki było niezwykle trudne. Przy okazji warto tu wspomnieć, że Kopalnia ,,Sieroszowice” była pierwszym inwestorem odbudowy Starego Miasta, wschodnia pierzeja Rynku oraz ul. Powstańców Śląskich została zrealizowana ze środków finansowych tej kopalni. Rolę ,,Starej Strzechy” na Karczmie pełnił wtedy Dyrektor Naczelny Kopalni, generał górniczy mgr inż. Zbigniew Szabla, wielce zasłużony dla Głogowa, dziś niestety już nieżyjący. W tym czasie już po ,, Okrągłym Stole” masowo powstawały w większości miejscowości Komitety Obywatelskie, skupiające dawniejszych, co bardziej aktywnych działaczy ,,Solidarności”, które starały się reprezentować obywateli i społeczność danego terenu na zasadzie demokratycznego wyboru. Były więc jakby przeciwieństwem dotychczasowej Miejskiej Rady Narodowej, do której Radni kandydowali z różnych organizacji związanych z Frontem Jedności Narodu, który jak wiadomo był całkowicie podporządkowany jedynie słusznej partii. Wydawało się więc koniecznym aby władze terenowe nawiązały z tym oddolnym ruchem jakiś kontakt i współpracę. Uważałem osobiście, że najodpowiedniejszą do tego celu osobą jest nie prezydent, powołany przez Wojewodę, lecz Przewodniczący MRN, jako osoba pochodząca z wyboru i reprezentująca jednak może mniej demokratycznie ale jednak pochodzący z wyboru samorząd. Pan Andrzej Polak przewodniczący MRN taką współpracę nawiązał, odtąd Komitet Obywatelski, któremu w tym czasie przewodniczył p. inż. Tadeusz Bątorek odbywał swoje posiedzenia w Sali Obrad Urzędu Miasta, w których regularnie uczestniczyłem i próbowaliśmy wspólnie rozwiązywać problemy miasta. Dotychczasowe władze miasta nie cieszyły się jednak uznaniem Komitetu Obywatelskiego.